W tym dziale prześwietlamy dla Was warte polecenia powieści kryminalne.
Ian Rankin, jeden z najwybitniejszych autorów literatury kryminalnej, właśnie obchodzi trzydziestolecie pracy twórczej. To w 1987 roku powstały „Supełki i krzyżyki”, pierwszy tom przygód Johna Rebusa, inspektora edynburskiej policji, który przez dekady dojrzewał, zmieniał się, starzał i nabierał mądrości życiowych pod czujnym okiem szkockiego pisarza. W powieści „Nawet zdziczałe psy” Rebus jest już na emeryturze, co nie przeszkadza mu ani odrobinę w wykonywaniu solidnej, policyjnej roboty.
Komisarz Guido Brunetti strzeże porządku na ulicach Wenecji już od 25 lat. Z okazji tej rocznicy Oficyna Noir Sur Blanc opublikowała pięknie wydaną „Grę pozorów” - 23 już tom przygód włoskiego śledczego. Jest to powieść wręcz stworzona dla książkowych moli, szczególnie biorąc pod uwagę tematykę opisanego tu przestępstwa.
Leonie Swann znalazła własny sposób na kryminał. Począwszy od sławnych już „Owiec”, po najnowszy „Pazur sprawiedliwości”, autorka w rolach głównych osadza zwierzęta. Niemka, która akcję swoich powieści przenosi do Wielkiej Brytanii, jest niezwykle oryginalnym głosem w literaturze gatunku. Jej książki to lekka, ale nie błaha lektura.
Spośród kryminałów wywodzących się z północy Europy te pochodzące z Finlandii zasługują na szczególne wyróżnienie. I uogólnienie nie będzie tu nadużyciem, bo tak Matti Rönkä, jak i Mika Waltari (choć on może akurat najmniej) czy urodzony wprawdzie w Niemczech, ale umieszczający akcję swoich powieści w Turku Jan Costin Wagner, jak i wreszcie Antti Tuomainen to mistrzowie w swoim fachu. Ich literatura ma pewne cechy wspólne, które mogą podsuwać wnioski, że ta konkretna szerokość geograficzna predestynuje do pisania nostalgicznego, wydobywającego z człowieka pokłady smutku, o których istnieniu sam nie miał pojęcia. I jest to twórczość najwyższej próby.
Uważam, że Wojciech Chmielarz to jeden z najzdolniejszy polskich autorów literatury kryminalnej. Dawno już przegonił nawet Zygmunta Miłoszewskiego. A jeśli wziąć pod uwagę jego wirtuozerię w konstruowaniu fabuły, to nie byłoby nadużyciem mówienie o naszym polskim Jo Nesbø. „Zombie”, druga część przygód nieudolnego prywatnego detektywa Dawida Wolskiego, nie stanowi w tym względzie wyjątku. Ponadto jest po prostu świetną, sentymentalną powieścią obyczajową.
“Dziewczyny, które miał na myśli” – ta luźna parafraza przeboju Krzysztofa Krawczyka i nieodżałowanego Bohdana Smolenia – to tytuł kolejnej książki wydanej w ramach serii “Literatura z Pociskiem”. Jej autorem jest znany do tej pory głównie z poletka fantastyki krakus, Kazimierz Kyrcz Jr. Tym razem skreślił kryminał osadzony w realiach dusznego, nie tylko z powodu smogu, “stołecznego miasta” Krakowa, gdzie jedna po drugiej giną kobiety uprawiające najstarszy zawód świata.
Jeden z najwybitniejszych autorów skandynawskiej powieści kryminalnej w pewnym sensie pokazuje nam się od zupełnie innej niż dotychczas strony. Arnaldur Indriðason porzucił Erlendura, w roli protagonistki obsadzając Elinborg, dotąd postać drugoplanową, koleżankę Sveinssona z pracy. Poza tym w „Ciemnej rzece” znajdziemy to, czego zwykle szukamy u islandzkiego mistrza kryminału: lakoniczny styl, pogłębione psychologicznie postacie, mroczny klimat dalekiej wyspy i ciekawą zagadkę do rozwiązania.
Szukamy daleko: niezłomnych bohaterów amerykańskiej literatury sensacyjnej, skandynawskich mroków z północy Europy, wybieramy spośród morza brytyjskich autorów gatunku. Tymczasem tuż za miedzą mamy takie perełki jak czeskie kryminały Ivy Procházkovej. W zalewie tytułów ze wszystkich stron świata to są właśnie te książki, po które warto sięgnąć. Śledzenie przygód Mariána Holiny to nie tylko świetna rozrywka, ale też obcowanie z dobrą, pozostawiającą ślad w czytelniczej duszy literaturą.
„Najmroczniejszy sekret” jest już trzecią opublikowaną w Polsce powieścią Alex Marwood (to w rzeczywistości pseudonim brytyjskiej pisarki Sereny Mackesy, która zanim wzięła na warsztat thrillery psychologiczne, zdążyła wydać kilka innych powieści pod swoim prawdziwym nazwiskiem). Najnowszym tomem autorka udowadnia, że znakomicie potrafi poruszać się w literaturze gatunku.
Michael Tsokos jak mało kto wie, o czym pisze. Główny bohater jego powieści, Fred Abel, jest ekspertem medycyny sądowej, zupełnie jak sam autor. Niemiecki patolog postanowił wykorzystać swoje doświadczenie zawodowe na polu literatury kryminalnej. Dzięki temu mamy już w swoich rękach drugi oparty na faktach thriller, którym Tsokos udowadnia, że zawiłych, makabrycznych intryg wcale nie trzeba wymyślać, często niestety życie podaje nam je na tacy.