W tym dziale prześwietlamy dla Was warte polecenia powieści kryminalne.
„Morderstwa w Somerset” to powieść dla wielbicieli twórczości Agathy Christie. Naśladowców królowej kryminału było już na pęczki, a z efektami ich pracy bywało różnie. W przypadku powieści Anthony'ego Horowitza żaden fan Herkulesa Poirota nie będzie zawiedziony. Choć bynajmniej nie jest to tylko i wyłącznie typowa zagadka zamkniętego pokoju osadzona na angielskiej prowincji, którą rozwiązuje dziwaczny, ale genialny detektyw. Tak naprawdę utwór Horowitza to książka w książce.
Powieścią „Ostatni policjant” amerykański pisarz i dziennikarz otwiera trylogię kryminalną. Mimo że już od pierwszych stron dowiadujemy się, iż naszą planetę czeka zagłada, nie jest to bynajmniej utwór science-fiction, tylko rasowy kryminał. Choć z nader realistycznie skrojoną wizją pędzącej w stronę Ziemi asteroidy. Do katastrofy zostało 6 miesięcy, 2 tygodnie i 4 dni...
Najnowsza powieść uznanej autorki literatury fantastycznej i kryminalnej stanowi zbiór misternie splecionych ze sobą trzynastu opowiadań. Z ponad dwustu stronic książki Anny Kańtoch emanuje spora dawka permanentnego niepokoju, a kadry z białym domkiem na zboczach beskidzkiej Matyski, gdzie rozgrywa się opisany w książce dramat, pozostają przed oczami jeszcze długo po skończonej lekturze.
Robert Małecki swoją drugą powieścią udowadnia, że należy mu się miejsce pośród najlepszych pisarzy gatunku. Choć autor groził, że najgorsze dopiero nadejdzie, „Porzuć swój strach” jest jeszcze lepsze niż jego debiut. Zasiądźcie do lektury, ale zapnijcie pasy, bo będzie to jazda bez trzymanki!
“Zaślepienie” to thriller psychologiczny z pulsującym życiem Londynem w tle. Pośród luksusowych apartamentów z widokiem na Tamizę, postindustrialnych loftów, wysublimowananych potraw, trunków, ubrań i perfum pojawia się tajemniczy stalker, za wszelką cenę pragnący zniszczyć swej ofierze całkiem przyjemny żywot hipstera. Atmosfera niepokoju narasta z rozdziału na rozdział. Przerażona protagonistka rzuca się do panicznej ucieczki przed nieznanym prześladowcą, starając się nie wpaść w zastawione na nią pułapki.
Pierre Lemaitre przyzwyczaił nas do tego, że w jego kryminałach z pewnością znajdziemy zaskakujące zwroty akcji okraszone sporą dawką okrucieństwa – choć jak mówi sam autor – to nie jego książki są tak brutalne, tylko świat. „Trzy dni i jedno życie” jest powieścią nieco inną. Wywołującą równie silne emocje u czytelnika, jednak ten efekt autor osiągnął w odmienny sposób.
To Peter May, jakiego nie dane nam jeszcze było poznać. „Na gigancie”, choć zaczyna się morderstwem, nie jest kryminałem. To raczej sentymentalna powieść drogi traktująca o przemijaniu. Szkocki pisarz zaprasza czytelnika w podróż, z której nikt nie wróci taki, jaki w nią wyruszył.
Marcel Woźniak napisał znakomitą biografię Leopolda Tyrmanda pt. „Moja śmierć będzie taka jak moje życie”. Niewątpliwie autor jest ekspertem w temacie twórcy „Złego”. Nic też więc dziwnego, że w debiutanckim kryminale Woźniaka widać inspiracje warszawskim dziełem. Tak „Zły”, jak i „Powtórka”, oprócz tego, że zawierają w sobie wątek kryminalny, są przede wszystkim epickimi opowieściami o mieście. Warszawa ma swojego Tyrmanda. Toruń doczekał się swojego Woźniaka.
Bardzo się cieszę, że Anna Kańtoch, uznana pisarka fantastyki, postanowiła zajrzeć na poletko kryminału. Autorka serwuje nam powieści „z dreszczykiem”, które są żywym dowodem na to, że literatura gatunkowa może stanowić świetną twórczość w ogóle, i zadają kłam twierdzeniu, że sensacja to coś gorszego czy mniej wyrafinowanego niż proza tak zwanego „głównego nurtu”. Po „Łasce” przyszła pora na „Wiarę”.
Sebastian Fitzek to uznany autor thrillerów psychologicznych, o czym dobitnie zaświadcza dziewięć milionów egzemplarzy sprzedanych u naszych zachodnich sąsiadów oraz liczne tłumaczenia. Swoją najnowszą powieścią Fitzek umacnia pozycję „mistrza psychologicznej gry”, jak tytułuje go brytyjski „The Times”.