Sebastian Fitzek to uznany autor thrillerów psychologicznych, o czym dobitnie zaświadcza dziewięć milionów egzemplarzy sprzedanych u naszych zachodnich sąsiadów oraz liczne tłumaczenia. Swoją najnowszą powieścią Fitzek umacnia pozycję „mistrza psychologicznej gry”, jak tytułuje go brytyjski „The Times”.
W „Przesyłce” niemiecki mistrz pióra opisuje perypetie doktor psychiatrii Emmy Stein. Początkiem kłopotów bohaterki jest z pozoru błahy incydent w berlińskim pokoju hotelowym. Zażywającej ablucji Stein ktoś niepostrzeżenie wypisał na lustrze treściwe, acz niepokojące dictum: „UCIEKAJ. ZANIM BĘDZIE ZA PÓŹNO!”. Głupi dowcip? Raczej zapowiedź tego, co spotka panią doktor w następnych rozdziałach.
Fitzek nie oszczędza swojej bohaterki – odurzona, zgwałcona i ogolona na łyso przez seryjnego mordercę, którego prasa ochrzciła mianem „Fryzjera”, ze strony na stronę doznaje coraz głębszej dekonstrukcji psychicznej. Doświadczona skrajnymi przeżyciami Stein popada w ciężką depresję. Wątpi w swój racjonalny osąd rzeczywistości, nie wie co dzieje się naprawdę, a co jest tylko projekcją jej nadwyrężonej psychiki. Tragiczny stan tej postaci poznajemy dzięki jej niekończącym się monologom, w których jedno pytanie retoryczne goni następne. Myślę jednak, że klarowności narracji pomogłaby pewna powściągliwość głównej bohaterki w ciągłym komentowaniu omawianych wydarzeń i snuciu hipotez.
Na całe szczęście Stein nie poprzestaje na naiwnym multiplikowaniu dylematów w rodzaju: dlaczego akurat ją to spotkało, kto jest „Fryzjerem” i co ów - pozostawiając ją przy życiu - zamierza osiągnąć. Równolegle do oficjalnego, prowadzonego przez policję śledztwa, pani doktor rozpoczyna własne, osnute wokół traumatycznych wydarzeń z dzieciństwa i zagadkowego sąsiada z Alei Teufelssee w Berlinie. Swojej bohaterce autor rzuca często kłody pod nogi - podsuwa nowego kandydata na „Fryzjera”, by po paru stronach przerzucić podejrzenia na kogoś innego. A w rozwikłaniu zagadki nie pomagają psychotropy czy pigułki GHB, którymi Emma jest notorycznie faszerowana.
Autor wkręca w piętrową intrygę kryminalną oraz liczne twisty fabularne nie tylko swoją protagonistkę, ale i czytelnika. Odbiorca, zbijany z pantałyku, nie ma pojęcia, kto zabija, i wertuje z zapałem kolejne stronice powieści, kibicując doktor Stein w drodze po należną jej sprawiedliwość. Fitzek, gdy już solidnie zbudował napięcie, dba by było ono utrzymane do samego końca. Finał zaskakuje, choć w ostatnich rozdziałach dociekliwi czytelnicy mogą wychwycić nieśmiało podsuwane przez autora tropy prowadzące do prawdziwej tożsamości czarnego charakteru.
Szybkie tempo akcji, jej dramatyzm, rozbudowana intryga, nietuzinkowi bohaterowie i umiejętnie budowane napięcie sprawiają, że najnowsza powieść Sebastiana Fitzka przykuwa bez reszty. Dla wielbicieli mocnego dreszczowca z tłem psychologicznym jest „Przesyłka” lekturą obowiązkową. Miłośnicy intrygi kryminalnej również znajdą coś dla siebie.
Sebastian Fitzek
Przesyłka
przeł. Barbara Tarnas
Wydawnictwo Amber
Warszawa, 2017
347 stron
Recenzja "Ostatniego dziecka" Sebastiana Fitzka.