Izraelski pisarz, Dror A. Mishani, już po raz trzeci zaprasza czytelników do swojego literackiego świata. To świat mroczny, trochę liryczny, a ze względu na usytuowanie akcji dość egzotyczny dla polskiego odbiorcy. Główny bohater serii, komisarz Awi Awraham, ze swoim wiecznym zamyśleniem, niepewnością i wytężoną uwagą, odróżnia się na tle zgrai standardowych powieściowych detektywów. Poza tym, Człowiek, który chciał wszystko wiedzieć jest kawałkiem świetnie napisanej prozy.
Awi Awraham dopiero co został szefem wydziału śledczego. I od razu musi rozwiązać sprawę morderstwa. Ktoś zabił starszą kobietę w jej własnym mieszkaniu. Czy był to jej syn, z którym od dawna nie miała kontaktu? A może tajemniczy, niedający się zidentyfikować policjant, którego zobaczył na klatce schodowej sąsiad zmarłej chwilę po napadzie? Ważnym dla Awiego tropem okazuje się fakt, iż kobieta jakiś czas temu została zgwałcona. Wprawdzie sprawca wciąż siedzi w więzieniu, ale jego rodzina niejednokrotnie groziła ofierze.
Awi będzie musiał zdecydować, czy ma podążać za własną intuicją, czy też poddać się naciskom szefów, którzy żądają, by dochodzenie zostało poprowadzone w inną, niż pragnie tego Awi, stronę. Bycie zwierzchnikiem ekipy śledczej i kierowanie zespołem też nie okaże się wcale takie proste dla Awrahama.
Naprzemiennie z wątkiem prowadzonego śledztwa poznajemy wypadki z punktu widzenia trzydziestoparoletniej Mali. Mali ma dwie córki i męża, który nagle zaczyna się dziwnie zachowywać. Ukrywa coś przed żoną, znika z mieszkania bez słowa, nie odzywa się. Sama Mali też ma swoje sekrety. Jej historia nieuchronnie dąży do tego, by połączyć się ze śledztwem Awiego, w może nie aż tak bardzo zaskakujący, ale z pewnością tragiczny sposób.
Najsilniejszym punktem kryminałów Mishaniego jest ich protagonista. Awi Awraham jest niepewny słuszności każdego podejmowanego przez siebie kroku (a przez to pozbawiony zarozumiałości). W nieskończoność zastanawia się nad kolejnym ruchem. Czasem zwleka zbyt długo, pozwalając przechylić się szali zwycięstwa w stronę mordercy. Porusza się jak zahipnotyzowany, jednocześnie hipnotyzując swoją osobowością czytelnika. Koniec końców okazuje się jednak skuteczny.
W tle kryminalnej intrygi w powieściach Mishaniego możemy przyjrzeć się współczesnemu Izraelowi, jego kulturze, politycznym wydarzeniom, ale też specyfice codziennego życia zwyczajnych ludzi.
Człowiek, który... może i jest kryminałem. Jednak przede wszystkim jest opowieścią o głębokich traumach i próbie poradzenia sobie z nimi. To historia o zaufaniu i jego braku. Brutalna fabuła napisana ze swego rodzaju delikatnością. Mało który pisarz tak jak Dror A. Mishani potrafi połączyć ze sobą w zręczny sposób okrucieństwo z wrażliwością.
Kolejność jest taka: Chłopiec, który zaginął, Możliwość przemocy, Człowiek, który chciał wszystko wiedzieć. Czytajcie Mishaniego, bo tchnie świeżością.
P.S. 1. W wersji audio książkę czyta Andrzej Ferenc. I robi to znakomicie. Jeśli więc wybieracie się na wakacje samochodem, to przez ponad siedem godzin możecie sobie umilić drogę audiobookiem.
P.S. 2. A już w sierpniu Dror A. Mishani przyjedzie do Sopotu na festiwal Literacki Sopot. Jeżeli więc będziecie akurat w tym czasie w tych rejonach, koniecznie wpadnijcie na spotkanie.
Wersja papierowa:
Dror A. Mishani
Człowiek, który chciał wszystko wiedzieć
przeł. Anna Halbersztat
Wydawnictwo W.A.B.
Warszawa, 2016
253 s.
Wersja audio:
czyta Andrzej Ferenc
Biblioteka Akustyczna
czas: 7h 7min.