Michael Tsokos jak mało kto wie, o czym pisze. Główny bohater jego powieści, Fred Abel, jest ekspertem medycyny sądowej, zupełnie jak sam autor. Niemiecki patolog postanowił wykorzystać swoje doświadczenie zawodowe na polu literatury kryminalnej. Dzięki temu mamy już w swoich rękach drugi oparty na faktach thriller, którym Tsokos udowadnia, że zawiłych, makabrycznych intryg wcale nie trzeba wymyślać, często niestety życie podaje nam je na tacy.
„Identyfikacja”, choć jest drugim tomem przygód Freda Abla, to chronologicznie umiejscowiona jest dziesięć miesięcy przed wydarzeniami opisanymi w „Smaku śmierci”. Tym razem doktor Abel musi się zmierzyć z kilkoma sprawami kryminalnymi na raz.
Podczas badania jednego z ciał Abel dochodzi do wniosku, że pewien seryjny morderca znów uderzył. Nim jednak berliński patolog zdąży się z nim rozprawić, musi wyjechać do Naddniestrza. W tym nieuznawanym przez społeczność międzynarodową wschodnioeuropejskim państwie (położonym na terenie Mołdawii) Fred ma za zadanie zbadać ciała dwóch osób, które znaleziono w pojemniku wypełnionym wapnem.
Abel mimo woli wplątuje się w aferę polityczną. Musi uciekać, ponieważ grozi mu śmiertelne niebezpieczeństwo. Czas nie jest jego sprzymierzeńcem. Jeśli Fred się nie pośpieszy, zginie kolejna ofiara.
Tsokos z powodzeniem wykorzystuje swoją specjalistyczną wiedzę z zakresu patologii, podając ją czytelnikowi w przystępny sposób. Rzeczy dla zwykłego zjadacza chleba makabryczne, autor opisuje sucho i tak, jakby opowiadał o krojeniu pomidora, a nie zbezczeszczonych wnętrzności człowieka. Jednak chyba właśnie też na tym polega praca medyka sądowego. Takiego Freda Abla, czy Michaela Tsokosa, który musi zachować pewnego rodzaju obojętność, żeby móc normalnie funkcjonować i pozostać profesjonalistą.
Pisarz przy tworzeniu fabuły „Identyfikacji” skorzystał również ze swoich doświadczeń zdobytych w czasie, gdy służył w armii, w oddziale zwiadowców Bundeswehry. Z kolei wątek wyjazdu do Naddniestrza oparł o swój podobny wypad z 2011 roku. To sięganie po prawdziwe historie świetnie wpływa na prezentowaną czytelnikowi fikcyjną opowieść. Czuje się, że autor (a w zasadzie autorzy, ponieważ Tsokos pracował nad książką wraz z Andreasem Gößlingiem) po prostu wie, o czym pisze, a nie poddaje się wybrykom rozbujałej wyobraźni.
Postać patologa w charakterze protagonisty powieści kryminalnej jest niezwykle ciekawa. Oprócz tego, że Fred Abel sam zostaje uwikłany w sensacyjną intrygę, to jeszcze w swojej pracy zawodowej jest takim swoistym prywatnym detektywem, który tropi mordercę, wypatrując jego śladów na ciele ofiary. Abel jest twardy, widział w życiu już niejedno, ale Tsokos wciąż stawia go w coraz bardziej ekstremalnych sytuacjach, nie pozwalając tak bohaterowi, jak i czytelnikowi znudzić się ani na chwilę.
Kolejna część przygód doktora Freda Abla w tym roku ukazała się już w Niemczech. Z pewnością nie będziemy musieli długo czekać, by Wydawnictwo Amber przygotowało dla nas polską wersję książki.
Michael Tsokos
„Identyfikacja”
przeł. Viktor Grotowicz
Wydawnictwo Amber
Warszawa, 2017