Tym razem o Brytyjczykach słów kilka. Nakładem Agory ukazało się opracowanie Gordona Corery pod tytułem MI6. Tajna historia wywiadu Jej Królewskiej Mości. Publikacja dołącza do poprzednio wydanych w ramach Biblioteki Gazety Wyborczej pozycji, tworząc odrębną serię wydawniczą literatury faktu z zakresu służb specjalnych.
Obok Kreta w Watykanie - wywiadu rzeki z Tomaszem Turowskim, CIA. Tajnych wojen Ameryki Marka Mazzettiego, a także najnowszej Snowden. Nigdzie się nie ukryjesz Glenna Greenwalda, mamy kolejną lekturę spod znaku Jamesa Bonda. Wyróżniający jest też layout okładek - złożona z prostokątów charakterystyczna siatka. Bardzo atrakcyjny graficznie zabieg, przywodzi na myśl sceny z filmów szpiegowsko-sensacyjnych, gdzie w ukrytych głęboko pod ziemią centrach operacyjnych, na wielkich telebimach, generowane są obrazy, poskładane z podobnych prostokątów. Niemniej, mimo tych odrębnych cech, serii nie sygnuje osobna nazwa.
Tytuł polskiego wydania książki Corery, choć błyskotliwy, może wprowadzać czytelnika w błąd. Jak bowiem sam autor we wstępie zastrzega, jego MI6... nawet nie pretenduje do regału z metryczką "historia wywiadu". Jest to raczej autorski wybór wydarzeń z historii działalności Secret Inteligence Service, który posłużył do uchwycenia tego, jak wywiad działał dawniej, jakie tendencje wystąpiły na przestrzeni lat i jak szpiegowskie rzemiosło ewoluowało. Nie o samym MI6 pisze autor. Z racji ścisłych relacji Wielkiej Brytanii z USA, bardzo dużo miejsca poświęcono też młodszej siostrze MI6 – Centralnej Agencji Wywiadowczej oraz kontrwywiadowi MI5.
Struktura opracowania Corery jest dosyć zwięzła. Wstęp, dziesięć opatrzonych lapidarnymi tytułami rozdziałów, epilog, podziękowania oraz indeks osób, które pojawiły się na kartach książki. Bardzo dobre tłumaczenie Bartosza Czartoryskiego oraz solidna korekta – na bez mała pięciuset stronach zauważyłem zaledwie dwie literówki – wystawiają lekturze w warstwie redakcyjnej przyzwoite noty. |Co prawda, cennym uzupełnieniem systematyzującym ogrom informacji, których ta lektura dostarcza, byłyby diagramy ukazujące sylwetki kolejnych kontrolerów i szefów wywiadu oraz kontrwywiadu lub chociażby - jak to miało miejsce w pracy Mazzettiego – bibliografia.
Co do pióra samego autora, to mamy tu do czynienia z wytrawnym graczem. Gordon Corera to wieloletni pracownik BBC, mający na swoim koncie wiele publikacji książkowych, ale i audycji radiowych o grze wywiadów i życiu szpiegów właśnie. Z kart opracowania uderza dynamiczny styl narracji, nietuzinkowe opisy bohaterów i kolejnych miejsc przedstawianych historii. Czytelnik czuje, jakby znalazł się sam w centrum opisywanych wydarzeń. Reporterski styl lektury sprawia, że nawet odległe czasowo wydarzenia nie są bynajmniej nudnym i żmudnym wykładem profesorskim, lecz czymś w rodzaju pochłaniającej bez reszty relacji korespondenta wojennego z pola walki. Wrażenia te potęgują liczne odwołania i cytaty z powieści Johna le Carré oraz Iana Fleminga.
W takim właśnie stylu czytelnik przenosi się w lata powojenne na ulice Wiednia, gdzie trwa zacięta walka szpiegów brytyjskich i amerykańskich z radzieckimi. Kto pierwszy zdobędzie informacje o zamiarach przeciwnika i kto zwerbuje więcej dobrze uplasowanych agentów. A wszystko to w atmosferze uzasadnionych obaw o nuklearną zagładę i wzajemne wyniszczenie. Kiedy zrozumiano już, że Związek Radziecki Józefa Stalina nie jest partnerem, a wrogiem numer jeden, MI6 i generalicja intensywnie opracowywały plany sabotażowo-dewersyjne, realizowane za żelazną kurtyną. Przerzucano dywersantów na teren Łotwy i Albanii, by tam tworzyli i szkolili ruch oporu. Cel uświęcał środki – wywiad brytyjski posłużył się byłymi esesmanami, którzy z lubością pomogli w walce z bolszewikami. W tamtych latach MI6, przy wydatnej pomocy CIA, postawiła akcent na działania o charakterze zbrojnym, zaniedbując esencję pracy wywiadowczej – werbowanie agentów i dezinformację. Za to swoje zadanie domowe odrobiły należycie KGB i GRU, toteż operacje albańska i łotewska zakończyły się druzgocącą porażką. Początkowa nonszalancja włodarzy z Century House, gdzie siedzibę miał wywiad brytyjski, poskutkowała również w zdradzie sławetnej "piątki z Cambridge", bodaj największego sukcesu obok sprawy Roberta Hansena, komunistycznej razwiedki. Autor bezceremonialnie obnaża inercję tandemu MI5 i MI6, ukazując mechanizmy, które przez lata pozwalały podwójnym agentom wodzić wszystkich za nos.
Jest po trosze MI6... studium demontażu imperium brytyjskiego, które niczym kolos na glinianych nogach upada. Dzięki barwnym opisom czytelnik obserwuje to dokładnie na przykładzie wybijającej się na niepodległość Afryki, gdzie tonący bardzo brzydko się chwyta. Zmiany geopolityczne, ale i trudne do przełknięcia porażki wymusiły zmianę kursu. Wywiad Jej Królewskiej Mości przestał być hermetycznym klubem dżentelmenów, szlachetnie urodzonych, z dyplomami elitarnych uczelni, snujących wciąż teoretyczny dyskurs o podboju świata. Obrano twarde moskiewskie reguły, zintensyfikowano werbunki, budowano wizerunek organizacji gwarantującej, może mniejsze niż CIA, pieniądze swoim informatorom, ale na pewno najwyższy poziom ochrony i zachowania tajemnicy. I to procentuje do dziś.
Upadek ZSRR i rozwój społeczeństwa obywatelskiego z szerokim dostępem do informacji wymusza kolejne zmiany. Rząd brytyjski oficjalnie przyznał, że MI6 faktycznie istnieje i umocował ją prawnie. Powstała też nowa, futurystycznie wyglądająca siedziba wywiadu przy Vauxhall Cross, zwana złośliwie Legolandem. Stara, ta przy Century House, nie gwarantowała już bezpieczeństwa. O tym, co się dzieje za jej murami, wiedzieli nawet bileterzy komunikacji miejskiej, którzy dojazd na pobliski przystanek anonsowali, krzycząc: „szpiedzy, wysiadacie!”
W opracowaniu Corery pojawiają się również polskie akcenty. Mieliśmy podobnego stylem bycia Pieńkowskiemu, Adama Kaczmarzyka, który jako radiotelegrafista za usługi świadczone MI6 płaci najwyższą cenę. Działał w Warszawie oficer brytyjski, Harry Houghton, którego zwerbował polski wywiad, a którego później zadenuncjował nasz rodak o pseudonimie Snajper.
Po wyśmienitej lekturze opracowania Gordona Corery czuję niedosyt. Bo bez wątpienia smakowitą ucztą dla czytelników byłoby, gdyby tak świetne pióra wzięły na warsztat służby specjalne innych państw, taki BND dla przykładu, czy DGSE... No i generalne pytanie do redaktorów z Agory: kiedy następne pozycje z tajemniczej, nienazwanej serii?
Gordon Corera
MI6. Tajna historia wywiadu Jej Królewskiej Mości
Agora
Warszawa, 2014
488 s.