W tym dziale prześwietlamy dla Was warte polecenia powieści kryminalne.
Najnowsza powieść autora bestsellerowych thrillerów, Fredericka Forsytha, to Czarna lista. Swoją światową premierę miała w październiku ubiegłego roku, natomiast w Polsce ukaże się już piętnastego stycznia. Ledwo się pojawiła, a już wykupiono prawa do ekranizacji i wybrano reżysera.
Mam złą wiadomość dla Jo Nesbø – norweski król kryminału zyskał równego sobie rywala w wykonywaniu w sposób mistrzowski fabularnych twistów. Pochodzący z Francji Pierre Lemaitre swoją najnowszą powieść pod tytułem Alex skonstruował perfekcyjnie, punkty zwrotne wymierzył z zegarmistrzowską precyzją, udowodnił, że to on rządzi uczuciami czytelnika i może z nimi zrobić, co mu się tylko spodoba.
Andrea Camilleri, włoski autor powieści kryminalnych i dziennikarz ma osiemdziesiąt dziewięć lat, napisał już kilkadziesiąt części przygód sławnego komisarza Salvo Montalbano i wcale nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jeżeli macie ochotę choć na chwilę przenieść się na gorącą Sycylię, zakosztować tamtejszych, kulinarnych specjałów i rozwiązać przemyślną zagadkę kryminalną, sięgnijcie po wydane właśnie w Polsce Ślady na piasku.
Kalisz uchodzi za najstarsze miasto w Polsce. Czas był więc najwyższy, by i on odnalazł swoje miejsce na kryminalno-literackiej mapie Polski. Przed szereg wystąpiła Aneta Ponomarenko, która opublikowała już drugi, po Strażniku skarbu, tom kaliskich kryminałów retro, tym razem pod tytułem Dom śmierci.
To już dziesiąta część przygód komisarza Erika Wintera. Åke Edwardson po raz kolejny prowadzi czytelnika przez niebezpieczne ulice Göteborga, wiedzie go przez zakamarki ludzkiej duszy w świat pełen tajemnic, także tych kryminalnych. Przedstawia prozę, która równie dobrze mogłaby być i poezją.
Trup z Nottingham Saszy Hady leżał na mojej półce długo (w sensie powieści, nie prawdziwego trupa). Wyczekał się biedny, wciąż przestawiany na dalsze miejsca w kolejce. Ale kiedy wreszcie zabrałam się za lekturę, odłożyłam książkę dopiero po dotarciu do ostatniej strony. A była to podróż czytelnicza szybka, niezwykle przyjemna i...smaczna.
Henning Mankell to mistrz. Obojętnie czy pisze o Kurcie Wallanderze, czy o nastoletnim Joelu, porusza tematy ukochanej Afryki, czy też, tak jak w przypadku Włoskich butów, udaje się w głąb meandrów ludzkiej duszy. Za każdym razem udowadnia swoją maestrię. Lakonicznie, dobitnie, trafia w punkt. I pozostaje na długo w głowie, zmuszając do zastanowienia.
Nie wiem, jak u Was, ale za moim oknem piętrzą się zwały śniegu, zimny wiatr smaga bezlitośnie, a ja mam ochotę schować się pod kocem i wynurzyć się dopiero w okolicach kwietnia. A póki co, będzie tylko gorzej. W tak nieprzyjaznej aurze tym cenniejsze są odkrycia w stylu wakacyjnego kryminału Bożeny Gałczyńskiej-Szurek.
To już dziesiąta część z serii przygód niemającego sobie równych śledczego z Oslo. Kto czytał poprzednią, zdaje sobie sprawę, w jak dramatycznym momencie Jo Nesbø pozostawił swoich czytelników. Policja wszystkie wątpliwości, powstałe pod koniec lektury Upiorów, rozwiewa. I stwarza tylko jedną obawę – czy to już koniec czytelniczego eldorado? Pozostaje mieć nadzieję, że nie i słać listy błagalne do norweskiego króla kryminałów.
Najnowsza powieść znanego dziennikarza Tomasza Sekielskiego pod tytułem Obraz kontrolny stanowi dalszy ciąg wydarzeń przedstawionych w Sejfie – literackim debiucie autora. Debiucie bardzo przebojowym – książka szybko trafiła na listy bestsellerów. Z tym większym zainteresowaniem sięgnąłem po tę lekturę.