Każdy wielbiciel kryminałów Zbrodnicze Siostrzyczki dobrze zna. Żądne sensacji Panie prowadzą portal literacki, wydają książki na potęgę, zdobywają Nagrody Wielkiego Kalibru, piszą opowiadania. A teraz postanowiły zrobić coś dla zwolenników elektronicznego czytania. W internetowej księgarni Legimi można już od dzisiaj zdobyć antologię autorstwa Marty Guzowskiej i Agnieszki Krawczyk pod tytułem Cztery zbrodnie na cztery pory roku.
Wiosną do Krynicy-Zdroju zaprasza Agnieszka Krawczyk wraz z opowiadaniem Drzewo samobójców. W latach 50. w dziwnych okolicznościach, podczas zabawy z kolegami zmarła tam dziewczynka. Kilkadziesiąt lat później, gdy jej towarzysze z podwórka dożyli już sędziwego wieku, w Domu Seniora „Pod Sosnami” umierają pensjonariusze ośrodka. Przy łóżku każdego z nich leżą fotografie pewnego dziecka. Czy na pewno zmarli śmiercią naturalną, jak zapewnia miejscowy lekarz? Sprawie przyjrzy się podinspektor Adam Werner, a czytelnicy poznają mrożące krew w żyłach właściwości zabójczych roślinek.
Latem w Kwestii czasu morduje Marta Guzowska. Upał nie sprzyja pracy pewnej sprzątaczki, wielbicielki „Tefałen Stajl” i „Kofi Heven”, szczególnie że krok w krok łazi za nią napalony na nią przełożony. Przed siedzibą firmy, w której sprząta Aneta, postawiono właśnie rzeźbę wartości trzech milionów dolarów i wszystko byłoby dobrze, gdyby drogocennej figury nie zaczęły obsrywać gołębie. Z brudami zmierzyć musi się oczywiście Aneta, a pod drabiną, na wysokości której dziewczyna poleruje wyrzeźbione jaja, stoi jej szef i obmacuje Anetę wzrokiem. Nie ze sprytną sprzątaczką jednak te numery. Powiem tyle - będzie morderstwo w gumowych rękawiczkach.
A jesienią nie ma to, jak udać się na Wyjazd integracyjny wraz z Agnieszką Krawczyk. Co na takim spędzie wyrabiają pracownicy fabryki ogumienia? Oprócz standardowego pijaństwa, hulanek i swawoli jest naturalnie morderstwo. A może (nie)szczęśliwy wypadek? W każdym razie wredna pani Bożenka pływa w basenie twarzą do dna. Komisarz Wielicki nie będzie miał łatwego zadania, a rozwiązanie zagadki jest rodem z Agathy Christie!
Zimny poranek w Sopocie Marty Guzowskiej zamyka zbiór opowiadań. Na ławeczce nieopodal molo prawie stuletni pan Czesiu znajduje zamarzniętego bursztynnika, pana Andrzeja, który przyjechał tu na zabiegi z Gdańska. Mężczyzna siedzi w dziesięciostopniowym mrozie w samych slipkach, nic więc dziwnego, że zmarł z wychłodzenia. Podkomisarzowi Rzegocie puszczają nerwy, choć pan Czesio bardzo stara się pomóc policjantowi, kojarząc fakty z pewnym utworem Lema...
W różnorodności tkwi urok antologii. Także w Czterech zbrodniach... Zbrodnicze Siostrzyczki przyszykowały dla czytelnika cztery odmienne w stylu, formie czy sposobie narracji opowiadania, które łączy jedno – zaskakująca zagadka kryminalna misternie spreparowana przez autorki.
Agnieszka Krawczyk ma zacięcie humorystyczne, a przy wyczynach dyrektora eksportu z dyrektorem importu w aqua parku o mało nie popłakałam się ze śmiechu. Wiosenne opowiadanie autorki jest jednak w bardziej poważnym stylu i niesie praktyczną naukę, jak zamordować kogoś przy pomocy matki natury.
Marta Guzowska za to doskonale potrafi wsłuchać się w głos swojego bohatera, obojętnie czy jest to młodociana sprzątaczka czy rezolutny staruszek i pokazuje swój kunszt po mistrzowsku prowadząc w obu opowiadaniach narrację pierwszoosobową.
Z tej kryminalnej antologii można wyciągnąć bardzo pouczające wnioski. W każdym razie czytelnik z pewnością zastanowi się, czy na pewno chce jechać do sanatorium, udać się na wyjazd integracyjny, molestować podwładną albo stosować ziołowe preparaty.
Cztery zbrodnie... są doskonałą lekturą na wszystkie pory roku. Serdecznie polecam każdemu tę chwilę relaksu, uśmiechu i dreszczyku emocji ze Zbrodniczymi Siostrzyczkami.
Agnieszka Krawczyk, Marta Guzowska
Cztery zbrodnie na cztery pory roku
Zbrodnicze Siostrzyczki
ebook
104 s.