Po zmroku, w mroźny listopadowy wieczór katowickie rondo rozbłysło kryminalną aurą. W księgarni Zła Buka na parterze Ronda Sztuki spotkali się z czytelnikami Violetta Sajkiewicz i Robert Ostaszewski, autorzy kryminału Sierpniowe kumaki.
Ponieważ napisali powieść dość nietypowo, bo w tandemie, musieli się z tego posunięcia gęsto tłumaczyć. Robert Ostaszewski, dla którego pisanie na cztery ręce to nie żadna nowość, gdyż wydał już wraz z Martą Mizuro kryminał Kogo kocham, kogo lubię, wyjaśniał, że lubi tworzyć z kobietami, gdyż...jest leniwy. A płeć piękna go dyscyplinuje. Jak to wygląda z technicznego punktu widzenia? Najpierw Autorzy stworzyli szkielet fabularny, który później na przemian wypełniali. Następnie łączyli oddzielnie napisane fragmenty, dopisując sobie nawzajem i poprawiając się. W ten sposób, trudno im teraz powiedzieć, kto jest twórcą dokładnie której części tekstu.
W Sierpniowych kumakach, które dzieją się w trakcie wakacji na Helu, to właśnie sam Półwysep jest głównym bohaterem.
- Nasza książka może być takim niecodziennym przewodnikiem po Helu – mówiła Sajkiewicz.
- Niektórym może się wydawać dziwne, że tam jest tak dużo bunkrów – żartował Ostaszewski. - Ale tam tak naprawdę jest – przekonywał.
Hel został przedstawiony przez Autorów z sympatią, jednak bez przymykania oka na tamtejsze problemy. Wszystko to opisane barwnym i zabawnym językiem, nietypowym jak na kryminał, bo i Kumaki, jak zaznaczył Ostaszewski, nie są standardowym przedstawicielem tego gatunku literackiego. Co ciekawe, Autorzy wcale nie mają podobnego poczucia humoru.
- Violetta uwielbia Monty Pythona, a ja go nie znoszę – przyznał Robert Ostaszewski.
Zagadnięci o swoich ulubionych kryminalnych pisarzy, jednogłośnie wymienili Marcina Wrońskiego, mianując go klasykiem gatunku.
- Bardzo lubię trylogię Marcina Świetlickiego – oznajmiła Violetta Sajkiewicz.
Jej kolega po piórze przyznał się, że tak w zasadzie czyta wszystko, co się obecnie wydaje, jeśli chodzi o kryminały, a ceni sobie na przykład Mattiego Rönkę czy Iana Rankina. Jeśli chodzi o polskich autorów, to zwrócił uwagę na Mariusza Czubaja czy Wiktora Hagena. Ostaszewski przyznał się do dość niepopularnej opinii, iż nie przepada za twórczością Marka Krajewskiego.
- Uważam, że współczesny, polski kryminał o wiele więcej mówi o otaczającej nas rzeczywistości niż wychodzące powieści głównego nurtu czy obyczajowe – Ostaszewski bronił pogardzanego przez niektórych gatunku.
Pisarski tandem zdradził katowiczanom tajemnicę, iż będą znów mogli śledzić przygody niesfornego podkomisarza Tyszki i eleganckiego acz zdominowanego przez własną żonę, nadkomisarza Polańskiego. Nowa powieść już powstaje.
- Tym razem policjanci zostaną pokazani w swym środowisku naturalnym, czyli na Śląsku – wyjawiła Sajkiewicz.
A czy istnieje jakiś przepis na dobry kryminał? Autorzy twierdzą, że takowego nie posiadają, a do każdej książki podchodzą zupełnie inaczej.
- Oboje do spółki znamy tylko jednego policjanta – przyznał Ostaszewski, pytany o prowadzone podczas pisania konsultacje z ekspertami.
Spotkanie zakończyło się wnioskiem, wyciągniętym zarówno z Sierpniowych kumaków, jak i życia w ogóle, mówiącym, iż Polacy piją, a Polki plotkują. Jest więc o czym pisać!
Spotkanie odbyło się 14 listopada 2012r. w katowickim Rondzie Sztuki.
Violetta Sajkiewicz – teatrolog i krytyk sztuki. Autorka prac naukowych, recenzji i esejów poświęconych m.in. przestrzeni teatralnej, malarstwu i fotografii. Założycielka i redaktorka naczelna internetowego dwutygodnika kulturalnego artPAPIER. Wykłada w Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach.
Robert Ostaszewski – prozaik, krytyk literacki, felietonista, redaktor FA-artu,Dekady Literackiej, był redaktorem naczelnym Portalu Kryminalnego. Autor kilku książek, współautor kryminałów:(wraz z Martą Mizuro) Kogo kocham, kogo lubię oraz (wraz z Violettą Sajkiewicz) Sierpniowych kumaków. Mieszka w Krakowie.