W tym dziale zapraszamy do lektury wywiadów z twórcami literatury sensacyjnej.
„Jako autorka thrillerów zawsze szukam w bohaterach pewnej siły. Frankie nie jest szczególnie silna fizycznie, nie skopie nikomu tyłka. Ale ma moc polegającą na tym, że potrafi wstać każdego dnia, by stoczyć walkę w dobrym celu. Nigdy do końca nie zwycięży, ale przetrwa. Większość uzależnionych uważa się za słabych. Ale ci, którzy walczą o swoje zdrowie, są w rzeczywistości niesamowicie silni. I taka jest właśnie Frankie”.
„Właśnie dlatego tak bardzo kochamy kryminały – na końcu zawsze czeka rozwiązanie przewiązane zgrabną wstążeczką. Ja czasami lubię tę wstążeczkę zostawić trochę poluzowaną...”
„Jest takie powiedzenie: „dziel i rządź”, które w mojej ocenie bardzo dobrze oddaje to, co dzieje się na scenie społeczno-politycznej. Dużo łatwiej manipulować, sterować podzielonym społeczeństwem. I uważam, że ta polaryzacja jest wywoływana sztucznie. Przedstawia się publicznie skrajne przypadki jako przedstawicieli całej dużej grupy społecznej właśnie po to, by zwykły Kowalski stwierdził, że cała ta grupa składa się z takich oszołomów.”
„Równowaga? Cóż, to proste. Palę papierosy. Czytam. Piję kawę. Spędzam czas z dzieckiem. Chodzę na spacery z psem i narzeczoną. Rozmawiam z ludźmi, których lubię i unikam tych, za którymi nie przepadam”.
Joanna Opiat-Bojarska odpowiedziała na nasz Kwestionariusz Kryminalny! Zobaczcie, jakie pisarka zdradza nam tajemnice!
„Chyba się nie zdarzyło, żebym podczas tych wypraw nie zobaczyła jakiegoś imponującego dzikiego zwierzęcia, czy to łosia, kojota czy górskiej owcy. Życie tak blisko natury było niesamowite. Niestety nigdy nie udało mi się spotkać niedźwiedzia. Chociaż podobno jeden włamał się do miejscowej włoskiej restauracji i zjadł tyle sosu marinara, że zemdlał i musiała go zabrać straż parkowa”.
„To moja najbardziej osobista powieść. Pisanie tej historii było dla mnie podróżą w przeszłość, skokiem w wir wspomnień. Opisane miejsca mają dla mnie szczególne znaczenie i zostały w historii wykorzystane nieprzypadkowo.”
„Uważam się za szczęściarza, ponieważ pisanie nadal sprawia mi radość. Za każdym razem wprost nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł zasiąść do biurka. Pracuję w dwugodzinnych blokach: od szóstej do ósmej, od dziesiątej do dwunastej, od czternastej do szesnastej i od osiemnastej do dwudziestej. To najprostszy sposób na utrzymanie dyscypliny.”
„Kiedy pracowałam w więzieniu, mężczyźni często mówili mi, że wcale nie zamierzali popełnić przestępstwa. Trudno mi było stwierdzić, czy to prawda, ale myślę, że wielu ludzi jest w stanie zrobić coś strasznego. Musimy polegać na naszym wewnętrznym kompasie moralnym, aby do tego nie doszło.”
„Na skutek próby wrogiego przejęcia na pewien czas straciłem firmę, którą budowałem przez dwadzieścia lat. Chociaż się przeraziłem, byłem też bardzo ciekawy, jak to się wszystko skończy. Nie raz mówiłem moim pracownikom i przyjaciołom, że czuję się tak, jakbym się znalazł w powieści Johna Grishama.”