Ellery Queen to pseudonim literacki dwóch kuzynów – Frederica Dannaya i Manfreda B. Lee – którzy przez blisko 42 lata wspólnie pisali kryminały o...Ellerym Queenie, jak nazwali swojego protagonistę. Ellery Queen to w Stanach Zjednoczonych nie bohater, a instytucja. Ellery Queen to taka amerykańska Agatha Christie. Ten pisarz i detektyw-amator wystąpił w ponad 30 powieściach, 70 opowiadaniach, pojawił się w słuchowiskach radiowych, w telewizji, kinie, komiksach, a nawet w grach planszowych. Jego imieniem nazwany został magazyn poświęcony literaturze kryminalnej, który regularnie wychodzi po dziś dzień. Tymczasem w Polsce możemy przeczytać zaledwie jedną (!) powieść autorstwa nowojorczyków, którzy weszli do kanonu literatury kryminalnej.
Wszystko zaczęło się w 1929 roku wraz z publikacją pierwszej części przygód Ellery'ego Queena pt. The Roman Hat Mistery. Od tamtej pory (aż do 1971) Dannay i Lee praktycznie co roku wydawali nowy tom, a Przeklęte miasta, które możemy przeczytać dzięki Wydawnictwu Zysk i S-ka, pojawiły się w 1942 roku.
Ellery Queen przyjeżdża do Wrightsville, małego amerykańskiego miasteczka, by zebrać materiał do swojej nowej książki. Występuje incognito, podając się za Ellery'ego Smitha, w nadziei, że nikt go nie rozpozna. Wynajmuje dom na wzgórzu, zwany przez miejscowych przeklętym, ponieważ jego mieszkańcom przytrafiały się same nieszczęścia.
Nora Wright miała zamieszkać w owym domu wraz ze swoim mężem Jimem, jednak ten uciekł od niej tuż przed ślubem, pozostawiając niedoszłą pannę młodą w rozpaczy i niesławie. Ellery nie wierzy jednak w żadne przesądy i gości w domku tym chętniej, że w oko wpada mu mieszkająca tuż obok siostra Nory, Patricia.
Niespodziewanie po trzech latach Jim, marnotrawny narzeczony, wraca i bierze z Norą ślub. Wkrótce potem Nora znajduje pomiędzy kartami książki należącej do męża trzy listy. W listach tych Jim zapowiada, że jego żona zachoruje, a następnie umrze. Podaje też dokładne daty. W wyznaczonym dniu Nora faktycznie zaczyna źle się czuć. A potem, zgodnie z przewidywaniami, dochodzi do morderstwa. Wszystkie dowody jasno wskazują, że to Jim jest mordercą. Ellery ma jednak wątpliwości. Razem z Pat, która gra tu rolę swoistego Watsona, prowadzą prywatne śledztwo.
Wedle mieszkańców Wrightsville Ellery oraz jego pomocnica, jak i prokuratura wraz z policją, mogą sobie ustalać, co tylko chcą, to i tak jest bez znaczenia. Lokalna społeczność wie swoje i już wydała wyrok. Winnym, ich zdaniem, jest Jim. Skazali go sami i sami najchętniej wykonaliby wyrok. Pisarski duet znakomicie pokazuje mechanizm zaszczucia jednostki przez większość, moc działania samosądu, wścibstwa, plotki i wykluczenia.
Choć przesłanki nie pozostawiają miejsca na wątpliwości co do tożsamości mordercy, to jednak autorzy potrafią w czytelniku zasiać ziarno niepewności. Bo może jednak jakimś cudem starego, sprawdzonego arszeniku udało się użyć redaktorowi lokalnej gazety, który miał przecież motyw, by zabić? A może w sprawie maczała palce jedna z sióstr Nory, która pojawiła się w odpowiednim miejscu i czasie?
Przeklęte miasto nie jest jednak typową zagadką zamkniętego pokoju. Z pewnością powieść ma wdzięk i elegancję kryminałów Agathy Christie, jednak wątek zabójstwa jest zbudowany nieco inaczej niż u królowej kryminału. Przez większą część powieści czytelnik jest przekonany, że wie, co się wydarzyło, a autorzy główny nacisk kładą na fakt niewinności jednostki do momentu udowodnienia jej winy. Tylko podskórnie i z przekory snujemy sobie w myślach alternatywne rozwiązania. Pod koniec tomu następują dramatyczne wydarzenia i wyjaśnienie zagadki, jakiego się nie spodziewaliśmy.
Amerykańscy pisarze byli znakomitymi obserwatorami społeczeństwa i jego grzeszków. Świetnie budowali postacie, a im czynom nadawali rys psychologicznej wiarygodności. Do tego pisali z humorem, ich teksty czyta się lekko i przyjemnie, ale nie bezmyślnie. No i jak zwykle Wydawnictwo Zysk i S-ka zadbało o gustowną formę graficzną wydania. Doprawdy szkoda, że polscy czytelnicy mogą zapoznać się tylko z jednym tytułem, który wyszedł spod pióra legendarnego za oceanem Ellery'ego Queena. Czekam zatem na kolejne tłumaczenia, a Wam polecam Przeklęte miasto. Smakowita to lektura!
Ellery Queen
Przeklęte miasto
przeł. Zofia Sroczyńska
Zysk i S-ka
Poznań, 2014
379 s.