Dziennikarz śledczy, który zasłynął między innymi przeprowadzonymi z gangsterem Masą rozmowami o polskiej mafii zblatowanej ze światem polityki, w Pięści Dawida podjął się próby przeglądu izraelskich służb specjalnych. Na warsztat wziął nie tylko osławiony Mossad, ale i mniej znane szerokiemu audytorium jednostki.
Górski podjął się karkołomnego zadania opisania wszystkich istniejących w Izraelu służb specjalnych. Tak pojemny temat ujęty kompleksowo może sugerować czytelnikowi, że do ręki dostanie tomiszcze liczące circa tysiąc stron. Gdzieżby tam! Twórca „bestsellerowych rozmów” (co szumnie obwieszcza już okładka książki) zmieścił się na bez mała dwustu pięćdziesięciu.
Abstrahując od objętości tomu, liczyłem chociaż na krytyczną syntezę tego, co o specsłużbach Izraela napisano do tej pory. Niestety mniej więcej połowę książki stanowi niemal bezgraniczny zachwyt autora nad „najskuteczniejszym systemem wywiadowczym świata”. Miałem wrażenie, że dziennikarz, niczym małe dziecko w sklepie ze słodyczami, stracił kontakt z rzeczywistością i wznosi tylko ochy i achy. O tragicznych w skutkach błędach wywiadowczych, operacjach zakończonych sromotnymi porażkami Izraelczyków czytelnik usłyszy jedynie mimochodem gdzieś pod koniec książki.
Górski w Pięści... sięgnął do kanonu najbardziej znanych operacji specjalnych przeprowadzonych przez jednostki izraelskie. Streścił na przykład odbicie zakładników samolotu Air France w ugandyjskim Entebbe, opisał ataki sabotujące iracki, a ostatnio irański program atomowy, przybliżył sprawę porwania Adolfa Eichmanna czy pełną haniebnych błędów operację likwidacji zamachowców z olimpiady w Monachium. Cennym novum są rozmowy, które autor przeprowadził z twórcami systemu walki Krav Maga, stanowiącego element skuteczności działania izraelskich jednostek specjalnych.
Autorowi nie udało się uniknąć błędów konstrukcyjnych. Skoro za punkt honoru powziął sobie opisanie nie tylko Mossadu, to mógł zadbać o czytelny podział opracowania – ot, chociażby na służby cywilne, wojskowe czy policyjne. Rozumiem licentia poetica, ale od wrzucenia wszystkiego do worka z napisem „służby specjalne”, nagle jednostka tłumiąca bunty w więzieniach nie stanie się specsłużbą per se.
Pięść Dawida jest napisana lekkim stylem. Jeżeli to jest reportaż, to reguły gatunku potraktowane zostały z dużą swobodą. Sporą część książki stanowią streszczenia rozmów, które Górski przeprowadził osobiście w Izraelu z byłymi oficerami służb, komandosami czy ludźmi z branży zbrojeniowej. To uwiarygadnia wywód publikacji i podnosi jej wartość.
Autor w kolejnych rozdziałach posiłkuje się także fabularyzowanymi wprowadzeniami, które mają za zadanie przyciągnąć uwagę czytelnika. Niestety po takim wyostrzającym apetyt, iście hollywoodzkim wstępie czeka nas zimny prysznic wprost od autora, który przyznaje rozbrajająco: „Czy tak wyglądała odprawa przed jedną z najbardziej niezwykłych operacji Mossadu? Możemy się tylko domyślać” (s. 172). Cóż, panie Górski, wolałbym się niczego nie domyślać. Liczyłem, że czytając publikację skreśloną piórem dziennikarza śledczego, dowiem się, jak było w rzeczywistości lub też, co rzetelnie udało się ustalić. Od puszczania wodzy fantazji jest beletrystyka. Świata tajnych służb i operacji specjalnych nie trzeba podkręcać.
Szkoda, że tak pożądanego w reportażu chłodnego obiektywizmu autora-obserwatora w Pięści... jest jak na lekarstwo. Co bardziej niecierpliwym może braknąć uporu do przebrnięcia przez pierwsze sto stron książki.
Pięść Dawida razi wybiórczością, pobieżnością opisywanych zagadnień i nieuporządkowaną strukturą wywodu. Lekka forma i przystępny język nie są w stanie tego przesłonić.
Artur Górski
Pięść Dawida. Tajne służby Izraela
Znak Litera nova
Kraków, 2015
272 s.