Ostatnio coraz szersza grupa dziennikarzy bierze się za pisanie powieści sensacyjnych czy kryminałów. Także Mariusz Zielke, specjalizujący się w tematyce ekonomicznej, laureat Grand Press, poszedł tą drogą. Po sukcesie Wyroku, do księgarń niedawno trafiła Formacja trójkąta.
Rzecz dotyczy prób rozwikłania zagadki tajemniczej śmierci Witolda Sworowskiego, prezesa warszawskiej giełdy. Są tu duże pieniądze, walka o wpływy i skandale obyczajowo-polityczne. Pojawiają się teorie spiskowe, wskazujące na współudział wysoko postawionych polityków, członków rządu, mafii, płatnych zabójców, a nawet obcych wywiadów.
W tym, trzeba przyznać, misternie stworzonym przez Mariusza Zielke gąszczu intryg, znaleźć rozwiązanie próbuje trójka niepokornych bohaterów: dziennikarz Bartek Milik, agentka ABW Marta oraz stary policyjny wyga o ksywie Greg. Wszyscy są życiowo doświadczeni, powiązani przyjaźnią; z rozterkami, mocno rozgoryczeni otaczającą ich rzeczywistością społeczno-polityczną. Gdy aparat państwowy zawodzi (bo nie chce lub raczej nie może stać na straży prawa), zmuszeni są przeprowadzić swoje prywatne śledztwo. Przychodzi im stoczyć prawdziwą batalię, z nieprzebierającym w środkach przeciwnikiem, którego tożsamości nie są pewni. Pojawiają się kolejne ofiary „seryjnego samobójcy”, którym przytrafiają się podejrzane zawały serca, utonięcia. Narażając wielokrotnie życie swoje i swoich bliskich, bohaterowie uparcie dążą do odkrycia spiritus movens tej fali zbrodni.
Mariusz Zielke, podobnie jak na kartach pierwszej powieści Wyrok, rozprawia się z patologiami panującymi w sferach biznesu, polityki, służb specjalnych, a także mediów, zwłaszcza tych drukowanych. Powszechne zblatowanie przedstawicieli tychże sfer, przenikanie i powiązanie układami zależności, nepotyzm, niekompetencja i łapówkarstwo trawią polską demokrację niczym nowotwór. A czwarta władza, miast patrzeć rządzącym na ręce, bajecznie łatwo pozwala inspirować się wskazanymi tematami, a czasem wprost, bezceremonialnie staje się tubą propagandową oligarchów i specsłużb. Dosyć ponury obraz kraju wyłania się z lektury tej powieści. Jak konstatuje jeden z bohaterów, tylko rewolucja mogłaby coś w tej materii zmienić.
Zielke wprawnie wplata wydarzenia z ostatnich miesięcy, takie jak afera mięsna z polską koniną, sprawa oficerów ABW nagabujących profesorów uniwersytetów do detonowania bomb czy zamiana próbek asfaltu z budowanych autostrad przez sprzedajnych laborantów. Puszczając oko do czytelnika, Zielke jednocześnie mocno osadza powieść we współczesnych realiach.
Formację trójkąta czyta się dobrze, akcja wciąga, przez jakiś czas nie można się wręcz oderwać od lektury. Przez jakiś czas, bo są momenty, gdzie autor przejaskrawił i odrealnił akcję, udając się w stronę konwencji pastiszu. Niektóre sceny są zwyczajnie nieprawdopodobne.
Formację trójkąta czytałoby się lepiej, gdyby nie szumnie reklamowana „pokaźna dawka erotyki”, którą nie wiedzieć czemu, autor postanowił okrasić fabułę powieści. Poziom prezentowanej erotyki jest momentami wprost niesmaczny, jak nie przymierzając, w tanich filmowych produkcjach bawarskich. Po co taki zabieg? Jakaś próba odcięcia kuponów od sukcesu twórczości E.L. James? Dobrze skonstruowany wątek sensacyjny w zupełności by się obronił, bez wszechobecnych „sterczących kutasów”. Bo to w tkaniu kryminalnej intrygi autor radzi sobie najlepiej, co znakomicie udowodnił już w Wyroku.
Jednak, przymykając oko na niefortunne wstawki erotyczne, Formacja trójkąta to dobry kawałek, sensacyjnej, współczesnej prozy, której odniesienia do naszej, polskiej rzeczywistości, chwilami wbijają czytelnika w fotel.
Mariusz Zielke
Formacja trójkąta
Czarna Owca
Warszawa, 2013
387 s.