„Podejrzany na wieki wieków” to komedia kryminalna Jacka Getnera opublikowana nakładem Wydawnictwa LIRA. Oto prezes firmy produkującej pasztet, Andrzej Brzózka, zostaje znaleziony martwy. Ktoś dźgnął go szablą. Podejrzanych nie brakuje. Co więcej – z każdą stroną przybywa osób, którym śmierć prezesa była na rękę. Policja wszczyna śledztwo. Poznajemy również ustalenia, jakie poczynili bohaterowie, prowadząc prywatne dochodzenia. „Podejrzany na wieki wieków” to zbrodnicze wątki, ale i humor: czasem czarny, nieraz obśmiewający pomyłki w relacjach damsko-męskich.
Najpierw w kwestii formalnej: „Podejrzany na wieki wieków” to wznowienie powieści wydanej dwa lata temu. Tych samych bohaterów spotkamy też w „Podejrzanym jak diabli”, który ukazał się niedawno, a chronologicznie opowiada o wydarzeniach późniejszych niż te w najnowszej powieści Getnera.
Tytułowy podejrzany (na wieki wieków) to Bazyli Jacak. Od zawsze łatwo wpada w kłopoty. Teraz wypalony zawodowo copywriter ma już dosyć niefrasobliwych i skąpych kontrahentów, między innymi prezesa Dropasztu. Wreszcie traci nerwy i grozi Brzózce, że nabije go na szablę, która zdobi ścianę prezesowskiego gabinetu. Nie dziwi zatem, że gdy pół godziny później szef zostaje znaleziony martwy, to właśnie Jacak staje się głównym podejrzanym.
I choć ów zarzeka się, że nie zabił pasztetowego krezusa, to w świetle zeznań świadków scysji dla policji sprawa jest oczywista. Jacak musi się ukrywać. Nie rezygnuje jednak z próby oczyszczenia swojego imienia. Prosi o pomoc wybrankę swojego serca, Barbarę Kotulę. Dyrektorka prężnie działającej korporacji Subfood, zdjęta litością, postanawia przyjrzeć się z bliska sprawie śmierci – nomen omen – nadzianego prezesa Dropasztu.
Barbara odkrywa, jak toksyczne relacje panowały wewnątrz firmy Andrzeja Brzózki. Prezes był skonfliktowany ze wspólnikami, kadra groziła założeniem związku zawodowego, który walczyłby o należne pracownikom prawa i większy udział w zyskach. Kotula wpada także na trop kilku romansów... Jedno jest pewne: prezes miał wielu wrogów, a niejeden ostrzył sobie zęby na pakiet większościowy firmy.
À propos zauroczeń damsko-męskich: Kotula uświadamia sobie, że wpadła w oko policjantowi prowadzącemu dochodzenie w sprawie śmierci Brzózki. Przystojny podkomisarz Rafał Martuś jest wyraźnie nią zainteresowany. Barbara jednak wietrzy w umizgach podstęp, dzięki któremu śledczy uzyska poszlaki czy nawet dowody obciążające partnera Kotuli, Bazylego Jacaka.
„Podejrzany...” to komedia, zatem jeśli o humorze mowa, ubawiła mnie zwłaszcza postać matki tytułowego podejrzanego – Aurelii Jacak. To ekscentryczna artystyczna dusza, na której zarzuty stawiane jej synowi przez mundurowych w ogóle nie robią wrażenia. Bardziej niż podejrzeniem o popełnienie morderstwa, które właśnie padło na jej latorośl, przejęta jest parzeniem kawy i malowaniem obrazu.
Jacek Getner nieźle zagmatwał intrygę kryminalną. Trudno jest się połapać w piętrzących się oskarżeniach kolejnych bohaterów, którzy zyskali na uśmierceniu prezesa. W pewnym momencie wszyscy są podejrzani i każdy podejrzewa niemal każdego.
Barbara Kotula powtarza, że kryminał to taki romans, tyle że z trupem w tle. I Getner, hołdując tej zasadzie, wątki sensacyjne hojnie przeplata tymi opiewającymi relacje damsko-męskie. Sporo tu sercowych rozczarowań, zawiedzionych nadziei i scen zazdrości. Mamy tu więc trzy w jednym: kryminał, romans i komedię.
Jacek Getner
„Podejrzany na wieki wieków”
Wydawnictwo LIRA
Warszawa, 2021
317 s.