Joanna Łopusińska to nowe nazwisko wśród autorek tak popularnych ostatnio w Polsce thrillerów psychologicznych. Pisarka serwuje czytelnikom powieść skonstruowaną w przemyślany sposób i sprawnie napisaną. „Śmierć i Małgorzata” wciąga, intryguje, wywołuje napięcie, a na końcu zaskakuje. To odpowiednia lektura dla wszystkich spragnionych kilku emocjonujących chwil z książką.
Tytułowa Małgorzata zostaje znaleziona martwa we własnej sypialni przez byłego narzeczonego, lekarza Henryka Wierońskiego. Kobietę zamordowano, prawdopodobnie pobito i zgwałcono. Dlaczego rodzina Małgorzaty niczego nie zauważyła? W jakim celu eksnarzeczona chciała się spotkać z Henrykiem właśnie tego dnia? Czy on sam ma coś do ukrycia? Czy tak naprawdę znał kobietę, która miała zostać jego żoną?
Podejrzenia w sprawie jej śmierci mnożą się i sprawiają, że Wieroński rozpoczyna prywatne śledztwo. Oficjalne dochodzenie wszczynają prokurator Maja Roch i inspektor Filip Molski. Współczesne wydarzenia (no, prawie, jesteśmy wszak w Warszawie w 2011 roku) przeplatają się ze wspomnieniami ofiary (to wątek pisany pierwszoosobowo i w czasie teraźniejszym). Dokąd to wszystko zaprowadzi?
„Śmierć i Małgorzata” to udany thriller psychologiczny, gatunkowo trochę też romans. To opowieść o skomplikowanych relacjach międzyludzkich. Bohaterowie okazują się tu powiązani ze sobą w nieoczywisty sposób, a ich sylwetki zostały przedstawione wiarygodnie pod względem psychologicznym.
Łopusińska barwnie opowiada o warszawskim światku wyższych sfer. Znakomicie pokazuje brud ukryty skrzętnie pod wszechobecnym luksusem. Pisze tak sugestywnie, że czytelnik podskórnie czuje, że coś między książkowymi postaciami jest nie tak. Napięcie między bohaterami narasta, skrywane latami tajemnice kawałek po kawałku wychodzą na jaw.
Autorka śmiało też opisuje sceny seksu. Używa bezpruderyjnego, żywego języka, takiego, jakim posługują się prawdziwi ludzie. Przeprowadziła również solidny research widoczny w, przewijających się przez karty powieści, detalach związanych z morderstwem, ciałem, pracą patologa, jak i policyjnego dochodzenia.
W natłoku thrillerów psychologicznych, z jakim mamy do czynienia na rynku wydawniczym, nazwisko Joanny Łopusińskiej zasługuje na zapamiętanie.
Nie należy też sugerować się dość zniechęcającą, nieszczególną, moim zdaniem, okładką. W środku znajdziecie solidny kawałek literatury rozrywkowej. Mocnej, nieprzewidywalnej i nie pozwalającej odłożyć tomu aż do samego zakończenia.
Joanna Łopusińska
„Śmierć i Małgorzata”
Dom Wydawniczy REBIS
Poznań, 2020
404 s.