“Mroczni ludzie” to druga część (po „Zanim zawisły psy”) trylogii przygód komandosa Nielsa Oxena. Odznaczonemu licznymi orderami weteranowi nie jest dane zaznać spokoju. Znów po piętach depczą mu organy wymiaru sprawiedliwości oraz wrogowie z konspiracyjnej organizacji Danehof.
To fikcyjne zgromadzenie przypomina swoją strukturą i regułami działania lożę masońską. Jego członkowie rekrutują się z najbardziej wpływowych kręgów społeczeństwa duńskiego: świata wielkiego biznesu, arystokracji i politycznej wierchuszki. Roszczą sobie oni pretensje do sterowania losami kraju i bieżącego korygowania polityki władz państwa. Danehof to bezwzględna grupa, co autor zwiastuje już zresztą w tytule książki.
Niels Oxen, po rozwiązaniu sprawy z pierwszego tomu, zaszywa się w jutlandzkiej głuszy. Próbuje żyć w miarę normalnie, choć cierpi na PTSD – zespół stresu pourazowego, nierzadką przypadłość żołnierzy zagranicznych misji wojskowych. Były specjals pod przybraną tożsamością pomaga prowadzić gospodarstwo rybne. Nie pozbywa się jednak starych nawyków i zamienia swój nowy dom w swoisty Fort Knox. Siedziba wzbogaca się o system kamer przemysłowych sprzężony z licznymi alarmami oraz chałupniczo wykonany tunel ewakuacyjny. Czy Nielsem kieruje nawrót choroby? Obsesja? A może to tylko zapobiegliwość, która przecież już niejeden raz ocaliła komandosowi skórę?
Intryga na dobre rozkręca się, gdy w średniowiecznym zamku w Nyborgu zostaje popełnione morderstwo. Śledczy skłaniają się ku tezie, że muzealnik Malte Bulbjerg zginął, bo zbierał informacje o członkach Danehofu. Zgromadzenie zazdrośnie strzeże swoich tajemnic. Trup więc ściele się gęsto, a i Oxen jest zagrożony, ponieważ posiada niewygodne dla członków Danehofu materiały.
Z pomocą protagoniście przychodzi, znana już z pierwszej części, Margrethe Franck pracująca dla Policyjnej Służby Wywiadowczej. Charyzmatyczna oficer duńskiego kontrwywiadu w nieudanej akcji straciła nogę i nosi protezę (co od razu przypomina zabieg fabularny, jaki wykonał Robert Galbraith vel J. K. Rowling na swoim Cormoranie Strike`u). W powieści pojawia się również przełożony Franck – Axel Mossman, który swoim postępowaniem wzbudza pytania o to, dla kogo tak naprawdę pracuje.
Powieść Jensena to thriller political fiction. Tożsamość sprawców jest znana, a czytelnik skupia uwagę głównie na pojedynku dobra ze złem i zaciskaniu kciuków, by sprawiedliwość zatriumfowała. Autor nie szczędzi twistów i sporych zaskoczeń. Choć na rozwiązanie paru wątków Jensen każe nam poczekać do finałowego tomu.
“Mroczni ludzie” to dynamiczna akcja i sporo emocji. Sprawnie nakreśleni bohaterowie, na czele z protagonistą - renegatem, niesprawiedliwie oskarżanym i dezerterującym przed światem. To motyw mocno eksploatowany w popkulturze, niemniej Oxen broni się swoimi umiejętnościami antycypowania zagrożeń i niebywałym sprytem. Więcej odwagi Jensen wykazał, kreując łamiącą stereotypy żeńską postać.
Choć w przypadku Franck dochodzi do drobnej wpadki fabularnej. Oficer służby specjalnej powinna wiedzieć, że uciekając przed policją i wojskowymi, wypadałoby z miejsca pozbyć się własnego telefonu, a nie jeszcze beztrosko z niego korzystać...
Jens Henrik Jensen w swoim thrillerze zręcznie robi użytek z popularnych w literaturze teorii spiskowych o grupach trzymających władzę. “Mroczni ludzie” to solidna dawka rozrywki osadzona w malowniczych duńskich krajobrazach.
Jens Henrik Jensen
“Mroczni ludzie”
przeł. Edyta Stępkowska
Editio Black
Gliwice, 2019
490 s.