Sławny śląski policjant, komisarz Hanusik, powraca w najnowszej książce Marcina Melona zatytułowanej Kōmisorz Hanusik i Sznupok. Tym razem po przygody katowickiego stróża prawa mogą sięgnąć wszyscy, bez obaw że czegoś nie zrozumieją. Trzy opowiadania, które składają się na kolejny tom serii ze zicherkōm (agrafką) wydawnictwa Silesia Progress, przedstawione są w dwóch wersjach: po śląsku i po polsku.
W tej części Achim Hanusik występuje jako postać drugoplanowa. Protagonistą staje się tytułowy Sznupok, czyli profesor Richat Poliwoda, owładnięty manią czystości znawca śląskiej historii, który co rusz pakuje się w jakieś podejrzane, kryminalne historie. A gdy znajdzie się w opałach, nie pozostaje mu nic innego, jak wołać komisarza Hanusika na pomoc.
Grzychy ōd naszych fatrōw (Grzechy naszych ojców) to opowiadanie, w którym po Śląsku grasuje seryjny morderca. Kiedy zagrożone jest życie matki Sznupoka, profesor Poliwoda postanawia pomóc policji w odnalezieniu zabójcy. Jednak czy przypadkiem w sprawę nie jest zamieszany pewien duch, którego podobno widziano wałęsającego się po komnatach Pałacu Kawalera w Świerklańcu?
W drugiej opowieści pod tytułem Pōn cynku (Władca cynku) na Śląsk przyjeżdża ekipa filmowa wprost z Ameryki, by nakręcić film o Karolu Goduli, niegdysiejszym niezwykle bogatym przedsiębiorcy. Nie wszyscy członkowie zespołu mają jednak, jak się okazuje, szlachetne zamiary, a przyjechali do nas zza oceanu niekoniecznie w filmowych celach.
Heksa z Rojcy (Wiedźma z Rojcy), to opowiadanie zamykające Kōmisorza Hanusika i Sznupoka. Spotykamy w nim pewną starszą panią, która potrafi przepowiadać przyszłość, a przez swą naiwność o mało nie doprowadza do skandalu międzynarodowego. Od tragedii będzie musiał wszystkich uchronić duet Hanusik – Poliwoda vel Sznupok.
O komisarzu Hanusiku mogliśmy już przeczytać w dwóch poprzednich tomach jego przygód: Kōmisorz Hanusik oraz Kōmisorz Hanusik. We tajnyj sużbie ślōnskij nacyje. Jednak teraz po raz pierwszy wydawnictwo Silesia Progress zdecydowało się na opublikowanie śląskiego kryminału także po polsku. Jest to znakomite rozwiązanie, ponieważ obie wersje, śląska i polska, biegną równolegle – tę pierwszą, otwierając książkę, możemy śledzić na lewej stronie, drugą na prawej. Nie trzeba więc przerzucać kartek i tracić czasu na szukanie, gdy chce się sprawdzić znaczenie niezrozumiałego słowa. Po nowego Hanusika mogą więc sięgnąć wszyscy, nawet ci, którzy nie czują się zbyt mocni w znajomości języka śląskiego. Radzę jednak czytać wersję śląską – zdecydowanie przewyższa ona tę polską komizmem czy szwungiem językowym, podczas gdy polski tekst przypomina bardziej poprawne, encyklopedyczne tłumaczenie zdanie po zdaniu pierwotnego zapisu.
Znakiem rozpoznawczym Marcina Melona jest znakomity humor, który autor wplata w swoje opowieści. I tym razem tekst skrzy ironią, nie stroni od dowcipów sytuacyjnych i słownych. Śląski pisarz po raz kolejny udowadnia, że ma niewyczerpaną wyobraźnię (niech tylko wspomnę występującego tu kota imieniem Korfanty, który na hasło „bier go”, rzuca się na napastnika jak rozwścieczony pitbull).
W opowiadaniu Pōn cynku Melon zastosował wykorzystany już w poprzednich tomach chwyt polegający na tłumaczeniu na śląski dialogów angielskich. Tu to się dopiero nazbierało kwiatków! Można by spisać cały słownik z hasłami w stylu: cool – gryfnie, nevermind – smolić to, god damn him – by go pierōn szczelił, we've got a problem – mōmy sam utropa, I'm getting slightly mad – poleku piere mi już na dekel. Wybuchy czystej radości podczas lektury gwarantowane!
Niech Was jednak nie zmyli lekka forma, w jakiej Melon podaje swoje opowieści. Pod płaszczykiem żartu i komedii autor nie tylko przemyca kawał odchodzącej w niepamięć historii Śląska czy ludowe, lokalne legendy, ale i przedstawia tragiczne położenie regionu, który nie był do końca ani polski, ani niemiecki, i w rezultacie popadał w ogólną niełaskę. A historie o niszczonych po wojnie przez Rosjan czy też władze komunistyczne zabytkach na Śląsku, tylko dlatego że były poniemieckie, sprawiają, że czytelnikowi otwiera się nóż w kieszeni.
Książki Marcina Melona to mądra i dowcipna lektura. Mam nadzieję, że kiedyś Hanusik będzie miał szansę wystąpić w pełnometrażowej powieści.
Marta Matyszczak
Marcin Melon
Kōmisorz Hanusik i Sznupok
Silesia Progress
Kotōrz Mały, 2016
263 s.