Po sukcesie „Rewersu”, antologii opowiadań kryminalnych, którą jakiś czas temu wydała Czwarta Strona Kryminału, przyszła pora na „Awers”. Dwunastu polskich autorów kryminałów, dwanaście opowieści osadzonych w dwunastu różnych miastach. „Awers” to przekrój nie tylko twórczości rodzimych pisarzy gatunku, ale też samej istoty zbrodni, która w każdym tekście przyjmuje inny wymiar.
Adrian Bednarek, Ryszard Ćwirlej, Hanna Greń, Marta Guzowska, Izabela Janiszewska, Robert Małecki, Marta Matyszczak, Małgorzata Rogala, Magda Stachula, Bartosz Szczygielski, Mariusz Zielke i Przemysław Żarski zabierają czytelników w Polskę kryminalną. Od Żywca po Sopot, od Szczecina po Wysokie Mazowieckie. Autorzy przedstawiają mroczne kryminalne historie, o których trudno zapomnieć jeszcze długo po zakończenie lektury.
Lubię sięgać po antologie opowiadań, ponieważ dają szansę na poznanie nowych autorów, zasmakowania ich pisarskiego stylu, klimatu, w którym osadzają swoje utwory, sprawdzenia, w jaki sposób kreują bohaterów czy plotą wątki fabularne. Z drugiej strony, myślę, że jest to bardzo wymagająca dla pisarza forma. Oto ma ograniczony czas i miejsce na to, by takiego nowego czytelnika, jak ja, do siebie przekonać.
„Awersowe” opowiadania podobały mi się jedne mniej, drugie bardziej, jednak z pewnością żadne nie pozostawiło mnie obojętnym. Ta skondensowana forma działa w tym przypadku trochę na zasadach funkcjonowania scenariuszy seriali telewizyjnych. Nie ma tu miejsca na lanie wody czy marnotrawstwo. I ta dwunastka, bynajmniej nie parszywa, doskonale zdaje sobie z tego sprawę i wykorzystuje dany sobie czas. Opowiadania są pisane w punkt, jedne przewrotne, inne zaskakujące, jeszcze inne głęboko poruszające.
Spotkamy tu starych dobrych znajomych: postacie znane już z innych powieści autorów, jak na przykład aspirantka sztabowa Monika Skalska w „Cierniach” Roberta Małeckiego, komisarz Robert Kreft w „Desperacji” Przemysława Żarskiego czy Agata Górska i Sławek Tomczyk w „Usłudze” Małgorzaty Rogali. U innych z kolei pojawiają się zupełnie nowe postacie, stworzone specjalnie na użytek „Awersu”.
Kaliber poszczególnych tekstów jest zróżnicowany. Są te bardzo brutalne i naturalistyczne jak „ Nieznajoma” Adriana Bednarka czy „Przystawka” Bartosza Szczygielskiego, jak i te o lżejszym wydźwięku, jak „Niebiański dom” Ryszarda Ćwirleja z dziarską staruszką rozpracowującą proceder uśmiercania pensjonariuszy domu spokojnej starości. Krótko mówiąc: każdy czytelnik znajdzie w „Awersie” coś dla siebie. A i jest duża szansa na to, że przekona się do twórczości autora, po którego książki dotąd nie sięgał.
Warto też zauważyć, że w „Awersie” zastosowano parytet: mamy tu sześć autorek i sześciu autorów, co jest godne pochwały, bowiem przy nie jednym zestawieniu, konkursie, festiwalu, dobór autorów bywa pod tym względem dość stereotypowy.
Wielu ekspertów od lat wróży rychły „zmierzch popularności literatury kryminalnej”. „Awers” zadaje kłam temu przekonaniu. Literatura gatunkowa ma się w Polsce świetnie i ani myśli chylić się ku upadkowi. Ku zgryzocie ekspertów, a uciesze czytelników.
A. Bednarek, R. Ćwirlej, H. Greń, M. Guzowska, I. Janiszewska, R. Małecki, M. Matyszczak, M. Rogala, M. Stachula, B. Szczygielski, M. Zielke, P. Żarski
„Awers”
Czwarta Strona Kryminału
Poznań, 2020
431 s.