Są kryminały i Kryminały. Te autorstwa Karin Fossum zdecydowanie należą do grupy pisanej przez duże „K”. Wysmakowane literacko, z niespiesznym tempem, przemyślaną intrygą i nietuzinkowym głównym bohaterem zapadają w pamięć na długo. Dawno już czytając zupełnie inne książki, myślami powraca się do tej mrocznej, klaustrofobicznej atmosfery norweskiego miasteczka. Fossum to najzdolniejsza skandynawska autorka kryminałów.
Czarne sekundy są szóstym tomem w serii powieści o przygodach inspektora Konrada Sejera. W małej miejscowości gdzieś pod Oslo ginie dziewczynka. Niespełna dziesięcioletnia Ida wybrała się na przejażdżkę swoim żółtym rowerem do sklepu ze słodyczami. I już nie wróciła. Policja na czele z inspektorem Konradem Sejerem oraz cała lokalna społeczność wytężają wszystkie siły, by znaleźć dziecko. Z dnia na dzień tracą jednak nadzieję na to, że historia Idy będzie miała szczęśliwe zakończenie.
Doświadczenie podpowiada Sejerowi, że już dawno powinni natknąć się na dziewczynkę, raczej martwą niż żywą. Tymczasem po Idzie ślad zaginął, stróże prawa nie są też w stanie doszukać się nowych tropów. Matka Idy odchodzi od zmysłów. Ruth, ciotka Idy, także jest zrozpaczona, ale jednocześnie coraz bardziej niepokoi się zachowaniem swojego dorosłego już syna. Tomme w dzień zaginięcia swojej małej kuzynki miał wypadek samochodowy. Uderzył w barierkę na rondzie i zniszczył sobie auto. Wydaje się być tym faktem zdenerwowany bardziej niż rodzinną tragedią.
Po okolicy szwenda się ponadto Emil Johannes. To pięćdziesięcioparoletni mężczyzna, który cierpi na swego rodzaju autyzm. Jedyne słowo, jakie wypowiada, to „nie”. Nawet jego własna matka nie jest pewna, ile naprawdę Emil rozumie z otaczającego go świata i na co go stać. Czy jest niebezpieczny? Czy miał coś wspólnego z zaginięciem Idy?
Konrad Sejer będzie musiał odpowiedzieć na te i jeszcze wiele innych pytań. I dowiedzieć się, co się tak naprawdę stało. Sejer być może nie działa błyskawicznie. Ale jest nieustępliwy. Rozważny, empatyczny, w każdym widzi przede wszystkim człowieka, którego należy zrozumieć. Kiedy trzeba, potrafi być stanowczy. Ten mierzący sobie dwa metry śledczy zrobi wszystko, by dojść sprawiedliwości. Zresztą u Fossum nie ma złych gliniarzy. Policjanci rzetelnie wykonują swoją robotę i pomału, ale wytrwale dążą do celu.
Akcja Czarnych sekund toczy się powoli, zmierzając do nieoczywistych punktów zwrotnych. Bohaterowie działają tu z namysłem. Autorka zręcznie i nie wprost rzuca podejrzenia. Choć od pewnego momentu rozwiązanie zagadki wydaje się oczywiste.
Powieść Karin Fossum nie tylko jest kryminałem, ale też przejmującą historią o rodzicielskiej miłości i trosce o własne dzieci. Dzieci, dla których matka jest w stanie zrobić wszystko, za wszelką cenę.
Czarne sekundy nie są łatwą i przyjemną lekturą. Choć Fossum unika makabry czy dosłowności, i tak potrafi stworzyć mroczny klimat i przytłaczającą atmosferę opowieści, które zawładną czytelnikiem do ostatniej strony.
Wraz z szóstą częścią cyklu wyszedł też nakładem wydawnictwa Papierowy Księżyc tom siódmy pod tytułem Zabójstwo Harriet Krohn . Warto zajrzeć, jak też dalej potoczyły się losy Konrada Sejera. Mam nadzieję, że wydawnictwo opublikuje także kolejne części serii, których nazbierało się już dwanaście.
Karin Fossum
Czarne sekundy
przeł. Marcin Kiszela
Papierowy Księżyc
Słupsk, 2016
312 s.