Byli już policjanci, prywatni detektywi, profilerzy czy agenci wywiadu. David Raker, główny bohater serii kryminałów stworzonych przez brytyjskiego pisarza Tima Weavera jest za to specjalistą od poszukiwania osób zaginionych. Zniknęli na zawsze to czwarty z sześciu wydanych dotąd tomów tego znakomitego cyklu.
Pewnego wieczora Carrie i Paul Lingowie oraz ich córki Annabel i Olivia zniknęli ze swojego domu. Nie pozostawili za sobą żadnego tropu, którego mogłaby się uchwycić policja i rozpocząć poszukiwania. Telewizor wciąż grał, na piecu podgrzewała się kolacja, a pies szwendał się po pokojach. Jedynie rozlane na podłodze tuż przed otwartą na oścież lodówką mleko mogłoby świadczyć o tym, że stało się coś złego.
Emily, siostra Carrie, prosi swojego byłego chłopaka z lat szkolnych Davida Rakera o to, by dowiedział się, co stało się z jej rodziną. Minęło już wiele miesięcy od tamtych wydarzeń, a policja dawno zamknęła dochodzenie z powodu braku jakichkolwiek dowodów. Wprawdzie jeden świadek widział Lingów kilka dni po ich zaginięciu, druga osoba spostrzegła siostry gdzieś na ulicach Londynu, jednak te tropy szybko się urwały.
Raker odgrzebuje zatarte niegdyś ślady, narażając się przy tym niezwykle niebezpiecznym ludziom. Szybko dochodzi do wniosku, że sprawa Lingów ma coś wspólnego z pewnym zdjęciem. Adwersarze Rakera zrobią wszystko, by owa fotografia nie ujrzała światła dziennego. Do tego nieopodal domu Davida morze wyrzuca na brzeg ciało mężczyzny. Czy to również ma związek ze zniknięciem rodziny?
Tim Weaver ma rzadki talent łączenia ze sobą szybkiej, pełnej zwrotów akcji z kameralnym, mrocznym klimatem opowieści osadzonej (w tym akurat przypadku) na zalanym deszczem odludziu, którego mieszkańcy znają się na wylot. Historia toczy się dwuwątkowo. Z jednej strony, Raker prowadzi swoje śledztwo w hrabstwie Devon, z drugiej, poznajemy wydarzenia sprzed kilku miesięcy, które miały miejsce w Las Vegas, a łączą się z główną opowieścią.
O sile kryminalnej serii Weavera stanowi także jej protagonista. Raker to bohater, który od razu skrada sobie sympatię czytelnika. Wkłada on w pracę całe swoje serce. Twierdzi, że czuje się odpowiedzialny za osoby zaginione i szuka ich kosztem własnego życia osobistego. Weaver zarysował tę postać wiarygodnie.
Autor przygotował dla czytelników mnóstwo twistów fabularnych. Niektóre można przewidzieć, inne zaskakują. Akcja nie zwalnia ani na chwilę.
Choć jest to czwarty tom cyklu, można powieść Zniknęli na zawsze czytać bez znajomości poprzednich części. Jakkolwiek pewnie warto sięgać po książki w należytej kolejności, by zachować ciągłość wydarzeń, które dotyczą życia prywatnego Rakera.
W lekturę powieści Weavera wsiąka się od pierwszych stron. Gwarantuję, że znikniecie w towarzystwie Davida Rakera przed codziennymi obowiązkami, może nie na zawsze, ale na dobre. I nie będziecie chcieli wracać.
Tim Weaver
Zniknęli na zawsze
przeł. Jan Kruk
Wydawnictwo Albatros A. Kuryłowicz
Warszawa, 2016
537 s.