Tajemniczy pan Quin jest książką mocno różniącą się od innych powieści Agathy Christie. Zaledwie kilka z opowiadań ma typowy dla Christie charakter i atmosferę. Wiele opowiadań ociera się o świat nierealny, a atmosfera przypomina opowiadania A. E. Poe’go.
„Tom Tajemniczy pan Quin (1930) przyniósł szereg na poły fantastycznych opowieści o występku i zbrodni.”[1] Łączą je osoby pana Satterthwaite’a oraz pana Quina. O ile tego pierwszego spotykamy jeszcze w innych książkach Agathy, to postać Quina pojawia się tylko w tej jednej pozycji.
Głównym bohaterem miniaturek jest pan Satterthwaite, którego w jednym z opowiadań autorka charakteryzuje następująco: „W końcu kim był? Małym, zasuszonym starszym panem, bez dzieci, bez rodziny, jedynie z cenną kolekcją sztuki, która w tej chwili wydawała się, o dziwo, zupełnie niestaysfakcjonująca. Nikt nie przejmował się, czy żyje, czy umarł…”[2]
Tomik rozpoczyna się pojawieniem pana Quina w życiu bohatera, Nadchodzi pan Quin, a kończy jego odejściem w opowiadaniu Aleja Arlekina.
Cóż to za postać, która znalazła się w tytule, a nie jest głównym bohaterem? Autorka określiła go następująco (i to wielokrotnie w różnych opowiadaniach zbioru): „…śniady, małomówny, uśmiechnięty i jednocześnie smutny.”[3] A jego rola? „Mam przyjaciela, nazywa się Quin. Najlepiej opisuje go słowo katalizator. Jego obecność oznacza, że zaraz coś się wydarzy, na jaw wyjdą dziwne sprawy, zagadki zostaną rozwiązane. A jednak on sam nie bierze w tym udziału.”[4]
Otóż to. Pan Quin nie bierze udziału w wydarzeniach, nawet niczego nie sugeruje, nie podpowiada. Pan Quin zadaje tylko pytania, na które odpowiedzi znajduje pan Satterthwaite.
Pan Harley Quin jest postacią do tego stopnia tajemniczą, że nie do końca wiadomo, czy rzeczywiście istnieje. Być może jest fragmentem świadomości pana Satterthwaite’a, bytem zrodzonym w jego wyobraźni, intuicją, która nakazuje mu pojechać w jakieś miejsce lub spotkać tę czy inną osobę. Postać Harleya Quina nawiązuje do ludowej komedii dell’arte, wywodzącej się z tradycji antycznego mimu. Cechą komedii dell’arte jest powtarzalność postaci, aż do pojawienia się i utrwalenia konkretnych typów, charakteryzujących się własnym wyglądem, zachowaniem i maską. „Postacie scenerii tej improwizowanej komedii dzielą się ściśle na maski poważne i maski komiczne. Maski poważne należy odłożyć na drugi plan wobec grona pełnych przesady, jąkających się, przebiegłych i szelmowskich typów, które uczyniły commedia dell'arte tym, czym się stała”.[5]
Tajemniczy pan Quin jest komiczną postacią, Arlekinem, który w tradycyjnej komedii dell’arte występował w kostiumie zeszytym z kolorowych trójkątów lub rombów.
„Niektórzy widzą w nim bożka złodziei i żebraków, Merkurego, inni sługę z Arles (Cezary z Arles), jeszcze inni odnajdują w jego czarnej masce cechy murzyńskich niewolników rzymskich.”[6] - stąd wielokrotnie podkreślenie przez autorkę, że pan Quin ma śniadą cerę i jest małomówny (jak mim). Jego pojawieniu się w książce często towarzyszy wzór rombów układający się na podłodze dzięki promieniom słońca wpadającym przez witrażowe okno. Ponadto pojawiają się inne elementy typowe dla komedii dell’arte – podłoga ułożona z czarno-białych kafli, perypetie miłosne wielu bohaterów, zaplątanych w akcję i pełniących rolę Pierrota lub Kolombiny, będącej w komedii kochanką Arlekina.
Pan Quin pojawia się w każdym opowiadaniu i zwiastuje zwrot akcji, zapowiada ważne wydarzenie. To z jego powodu pan Satterthwaite wielokrotnie zmienia plany i zostaje na miejscu, gdy miał już wyjechać, albo odwiedza kogoś, gdy właśnie miał ochotę zostać w hotelu i odpocząć. Jest przeczuciem, które popycha Satterthwaite’a do czynu.
Jaką rolę zatem odgrywa w tej komedii sam Satterthwaite? Człowiek znany z tego, że jest znany i zna wiele innych ważnych osób, w obecnych czasach nosiłby miano celebryty. Jego życie wypełnia bywanie w miejscach, gdzie spotyka ważne osoby. „Można by rzec, że przez całe życie siedział w pierwszym rzędzie widowni, obserwując rozgrywające się wokół ludzkie dramaty. (…) Instynktownie wiedział, gdzie szukać tragedii. Wyczuwał ich zapach jak bojowy rumak.”[5] Nawet ten opis cech pana Satterthwaite’a, umieszczony na początku pierwszego opowiadania sugeruje nam, że mamy do czynienia ze sztuką teatralną.
Jak klamra spina tomik ostatnie opowiadanie, Aleja Arlekina, gdzie Agatha wyraźnie nawiązuje do komedii dell’arte. Bohaterowie pojawiają się na scenie, w dosłownym tego słowa znaczeniu przebrani w stroje z komedii, by potem kontynuować grę w sennej wizji Satterthwaite’a. Dzięki tym wizjom odgaduje on tajemnicę gospodyni domu, zaś na samym końcu odkrywa prawdę o samym sobie.
Tajemniczy pan Quin jest książką mocno różniącą się od innych powieści autorki. Zaledwie kilka z opowiadań ma typowy dla Christie charakter i atmosferę. Wiele opowiadań ociera się o świat nierealny, a atmosfera przypomina opowiadania A. E. Poe’go. „Christie przez wszystkie lata czyniła wypady w świat zjawisk nadprzyrodzonych (opowiadania z tomu Tajemniczy pan Quin (…)”[7]
Dwanaście opowiadań z tomu Tajemniczy pan Quin to tuzin perełek, starannie dopracowanych w szczegółach opowiadań, utrzymanych w tajemniczym klimacie. Postaci opisane są z cieniutkim, angielskim humorem, a ich przywary momentami wyolbrzymione, jak we wspomnianej komedii. Każde z opowiadań przypomina jedną z teatralnych sztuk, jakie mogliby aktorzy wystawić w konwencji dell’arte.
Wydaje mi się, że liczba smakowitych kwestii, które wypowiadają bohaterowie książki, nie ma sobie równych w innych pozycjach autorki. Być może jednak zadziałał czar commedia dell'arte, która od kiedy pamiętam, rozbudza moją wyobraźnię.
Magdalena Woźniak
--------
[1] Curran John, ABC zbrodni Agathy Christie: Sekrety z archiwum pisarki,Wydawnictwo Dolnośląskie, 2012, s. 125
[2] Christie Agatha, Tajemniczy pan Quin, Wydawnictwo Dolnośląskie 2014, s. 118
[3] tamże s. 149
[4] tamże s. 125
[5] Wikipedia
[6] Wikipedia
[7] Curran John, ABC zbrodni Agathy Christie: Sekrety z archiwum pisarki, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2012, s. 116
Recenzję pochodzi z bloga Magdaleny Woźniak, Zapiski na serwetkach.