Najpierw był „Ślad”, teraz jest „Blizna”. Przemysław Żarski powraca z opowieścią o komisarzu Robercie Krefcie. Znów odwiedzamy Sosnowiec i okolice. Poznajemy dalsze, jeszcze bardziej pogmatwane losy bohaterów, których spotkaliśmy już w poprzednim tomie. Sięgając po „Bliznę”, przekonacie się, że kryminały Przemysława Żarskiego to mocny, solidny głos na scenie polskiej literatury gatunkowej.
Pisarz już na początku zaprasza nas do przyglądania się scenie, która została przerwana w „Śladzie”. „Blizna” jest więc bezpośrednią kontynuacją historii, której kolejne odsłony zdecydowanie warto poznawać chronologicznie, by nie pozbawić się przyjemności z odkrywania wszystkich zagadek i twistów, które przygotował dla nas autor.
Błażej Uryga, podwładny Krefta, ma wypadek. Gdy odzyskuje przytomność dowiaduje się, że ktoś próbuje wrobić go w sprawę związaną z przemocą wobec kobiet.
Tymczasem Robert Kreft dalej babrze się w śledztwie, które rozpoczęło się już w „Śladzie”. Na celowniku ma przestępcę nazwiskiem Przewłocki. Jednocześnie próbuje też dowiedzieć się czegoś więcej o samobójczej (choć komisarz nie chce wierzyć w tę wersję wydarzeń) śmierci swojej matki.
Przemysław Żarski zabiera nas w środek lat dziewięćdziesiątych, czasy dzieciństwa Roberta Krefta. Przyszły policjant bierze wtedy udział w dramatycznym zdarzeniu, którego konsekwencje wypływają dzisiaj i łączą się ze sprawą prowadzoną przez dochodzeniowca.
Intryga „Blizny” jest pokręcona, a zakończenie dość skomplikowane. Z wyjaśnieniem wszystkich wątków będziemy musieli poczekać do trzeciej części tej opowieści.
Żarski wiarygodnie odtwarza aurę lat dziewięćdziesiątych. Poprzez zapamiętane i przeze mnie z tamtych czasów detale dociera do wspomnień każdego, kto wtedy żył, i zmusza do porównania ich ze swoją wizją końcówki dwudziestego wieku. Mamy więc dzieciaki biegające po podwórku z kluczem do mieszkania zawieszonym na szyi, czytanie komiksów, gry planszowe, komputer commodore czy kasety magnetofonowe. Autor tworzy sceny żywcem wyjęte z tamtych lat, zgodne z ówczesną rzeczywistością do najdrobniejszego szczegółu. Snuje opowieści spod szyldu: „Magiczne lata 90.”. Jednak do czasu. W pewnym momencie historia zakręca i już taka sielankowa nie jest...
Pisarz potrafi też nastraszyć czytelnika. Sprawnie kreuje antagonistów. Wspomniany Przewłocki to mężczyzna z pozoru grzeczny, kulturalny i spokojny. Dopiero w newralgicznych momentach wychodzi z niego nie tak znowu głęboko ukryte zło. Zapewne nikt z nas nie chciałby spotkać takiego typka na swojej drodze.
W tym miejscu muszę się odnieść do kwestii doboru nazwisk bohaterów. Mnie one sprawiły szczególną radość (Przewłocki, Kantyka), ponieważ kończyłem ten sam wydział na Uniwersytecie Śląskim, co i Przemysław Żarski. Powiem tyle: wykładowcy, strzeżcie się, bo nigdy nie wiecie, czy któryś z waszych studentów nie zostanie pisarzem kryminałów i przynajmniej z nazwiska nie umieści was w swojej książce w roli czarnego charakteru...
Autor świetnie buduje dojmującą atmosferę opowieści. „Blizna” to prawdziwie ciężki kaliber w literaturze gatunku. Ta groza jednak nie wynika z naturalistycznych, krwawych opisów zbrodni, tylko z umiejętnego kreowania postaci i chwytających za gardło opisów zdarzeń. Żarski wiarygodnie też oddaje działalność lokalnego układu przestępczego powiązanego z prokuraturą i władzą. Do tego obok wątku kryminalnego przemyca interesujący motyw życia prywatnego Krefta czy Urygi i problemów, z którymi muszą się oni zmagać na co dzień już po godzinach urzędowania.
Jedynie mało przekonujący wydał mi się wątek dwunastolatka, który przeżywa doprawdy traumatyczne chwile, a potem przez całe życie nie zwierza się z nich nigdy nikomu. Co więcej, zostaje policjantem, a więc przechodzi przez testy psychologiczne, które niczego niepokojącego u niego nie wykrywają.
Bardzo przypadła mi do gustu lektura „Blizny”. A Przemysław Żarski już drugi raz przekonał mnie, że jest sprawdzonym „kryminalistą” i po jego książki można sięgać w ciemno.
Przemysław Żarski
„Blizna”
Czwarta Strona Kryminału
Poznań, 2020
464 s.
Recenzję „Śladu” przeczytacie TU.
Nasze wywiady z autorem znajdziecie TU oraz TU.