Otóż okazuje się, że królowa kryminałów nie tylko wymyślała najbardziej skomplikowane zagadki detektywistyczne w historii literatury, ale teraz także sama je rozwiązuje. A to za sprawą Andrew Wilsona, który wpadł na pomysł, by Agathę Christie obsadzić w roli śledczego. Nakładem wydawnictwa Bukowy Las właśnie ukazał się drugi (po „Królowej zbrodni”) tom serii pod tytułem „Inny rodzaj zła”.
Wilson zręcznie miesza fakty z życia autorki „Tajemniczej historii w Styles” z fabularną fikcją. Pierwsza część rozpoczyna się w 1926 roku, kiedy to Agatha Christie zniknęła na jedenaście dni i w sumie do tej pory oficjalnie nie podano, co nią tak naprawdę kierowało. W „Innym rodzaju zła” przenosimy się o rok później. Agatha po przykrościach związanych z tym niefortunnym incydentem, po zdradzie męża i śmierci matki, wyjeżdża wraz z córką Rosalind i sekretarką Caro na Wyspy Kanaryjskie. Tam ma odpocząć i dokończyć pracę nad tekstem „Zagadki błękitnego ekspresu”. Tyle faktów.
Od tego punktu Andrew Wilson popuszcza wodze fantazji i wplątuje pisarkę wszech czasów w szpiegowsko-kryminalną intrygę. Agatha zostaje zatrudniona przez brytyjskie służby specjalne. Ma zbadać sprawę śmierci jednego z agentów. Jego ciało znaleziono w jaskini na Teneryfie. Przy czym zostało ono w specyficzny sposób zbezczeszczone.
Na tej jednej zbrodni się nie kończy. Jeszcze w trakcie rejsu z Anglii na wyspy jedna z pasażerek rzuca się do oceanu. A na miejscu w Puerto de Orotavie na pisarkę czeka cała masa niebezpieczeństw. Agatha zamieszkuje w eleganckim hotelu, a każdy z otaczających ją gości zdaje się mieć coś na sumieniu. Christie musi stawić czoło innemu rodzajowi zła.
Andrew Wilson zrobił porządny research, zanim zasiadł do pisania powieści. Z pewnością wnikliwie zapoznał się z autobiografią pisarki oraz innymi dostępnymi materiałami na jej temat. Autor prezentuje czytelnikowi mnóstwo szczegółów dotyczących jej życia czy upodobań. Choć czasem są one podawane aż nazbyt klarownie. Przykład?
- (…) właśnie uraczyłem się brandy. Miałaby pani ochotę na łyczek?
- Nie, dziękuję.
- Oczywiście. Powinienem był pamiętać, że nie pije pani alkoholu. A nie sądzę, by miała pani teraz chrapkę na swój ulubiony napój. Mleko ze śmietanką? - zapytał z uśmiechem. (s. 25).
Myślę, że autor całkiem trafnie oddał charakter pisarki. Zawsze była znana ze swej nieśmiałości i skromności. Wilson dobrze też oddał specyfikę przedwojennych czasów, w których kobieta wciąż była uważana za istotę głupszą i słabszą od mężczyzny (zatem Christie jako pisarka i powieściowy detektyw nie spotyka się z poważaniem męskiego otoczenia). Z licznych materiałów poświęconych Christie wynika także, że wprawdzie Agatha kochała córkę, jednak w pewien sposób trzymała ją na dystans. I w powieści widać, że Rosalind bliżej związana jest z Caro niż z własną matką.
Autor stworzył zawikłaną zagadkę kryminalną z zamkniętym kręgiem podejrzanych w duchu królowej gatunku. Agatha przypomina tu nieco pannę Marple. Niedoceniana w swojej roli, w dedukcji wyprzedza nawet policję, która, swoją drogą, jest reprezentowana przez wyjątkowo ograniczonego funkcjonariusza. Wprawdzie pod koniec próbuje się on zrehabilitować, oddając na dwie doby pole działania pani detektyw-amator, ale to raczej byłoby niemożliwe w rzeczywistości.
Pojawia się w powieści pewien bulwersujący wątek, o którym szczegółowo nie mogę więcej napisać, by nie zepsuć czytelnikowi lektury. Powiem tylko, że jest on związany z postacią Violet, a jego spuentowanie przez książkową Agathę wydaje się tyleż niestosowne, co po prostu oburzające.
Zdaje się, że lepiej jest zacząć lekturę serii od pierwszego tomu. Wprawdzie „Inny rodzaj zła” jako osobna powieść jak najbardziej się broni, jednak stanowczo zbyt często pojawiające się odnośniki do „Królowej zbrodni”, skłaniają do sięgnięcia po pierwszą część, by nie musieć się już zastanawiać, w co też została wplątana Agatha w najbardziej dramatycznym okresie swojego życia.
Bardzo spodobał mi się pomysł uczynienia z Agathy Christie prywatnego detektywa! W końcu skoro z taką maestrą zaplatała zbrodnicze intrygi, pewnie i mogłaby je rozplątywać w rzeczywistości. Do tego fakty z życia prywatnego literackiej kryminalistki stanowią znakomite smaczki tej powieści.
No i jeszcze ta stylowa okładka...
Andrew Wilson
„Inny rodzaj zła”
przeł. Beata Hrycak
Bukowy Las
Wrocław, 2018
330 s.