„Brama zdrajców” to szósty tom serii z Williamem Warwickiem, ambitnym i prawym policjantem ze Scotland Yardu. Tak jak w poprzednich częściach, i tym razem przyjdzie mu deptać po piętach swojemu głównemu antagoniście, Milesowi Faulknerowi. W każdej nowej książce Jeffrey Archer zachęca czytelników, by przekonali się kto tu kogo przechytrzy. Jedno jest pewne – szósta w serii bitwa wciąż nie rozstrzygnie wyniku wojny. Na to przyjdzie poczekać miłośnikom tego powieściowego cyklu aż do wielkiego finału.
Rozliczne posiadłości i kosztowności składające się na prawdziwe imperium Faulknera – wspomnianego wroga Warwicka – są rozsiane po całym świecie. Nie dziwi zatem, że i akcja książek nie ogranicza się tylko do terenu Anglii. Tym razem Archer wysyła aktualnie już starszego inspektora – pisarz awansuje swojego bohatera o jeden stopień w każdym kolejnym tomie serii (więcej na ten temat przeczytasz w naszym WYWIADZIE z Jeffreyem Archerem) – do Stanów Zjednoczonych. Oczywiście nie ma mowy o urlopie. Na Williama czeka poważna robota.
Otóż Faulkner srogo zakpił z brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości i muzealnictwa. Przekazał Muzeum Fitzmolean drogocenny obraz Rubensa. Teraz niefrasobliwie zamieszczone w New York Timesie ogłoszenie o sprzedaży jego luksusowego apartamentu, wpędza antybohatera w nowe kłopoty. Bowiem z dołączonej do anonsu fotografii mieszkania na Manhattanie spoziera „Zdjęcie z krzyża” autorstwa flamandzkiego mistrza. Czy to tylko kopia zamówiona, by ukoić rozłąkę z kosztownym dziełem? Beth – żona Williama i świeżo powołana dyrektorka muzeum – ma co do tego poważne wątpliwości. Warwickowie wespół z Rossem Hoganem – policjantem, który również ma rachunki do wyrównania z Faulknerem – knują nie lada intrygę, by odzyskać oryginał, a nade wszystko utrzeć nosa zuchwalcowi.
Tymczasem ów nie zamierza zejść z drogi nieprawości i niesprawiedliwości. Bynajmniej! Pała żądzą zemsty wobec tych, którzy wysłali go za kratki. Chce skompromitować wszystkich, którzy bruździli w jego nieczystych interesach. W sukurs przychodzi Faulknerowi chciwy pracownik londyńskiego Tower. Podsuwa mu arcybezczelny, brawurowy plan kradzieży klejnotów królewskich. Dzięki kretowi Faulkner wie już, jak zepsuć wielowiekowy ceremoniał transportu korony i miecza państwowego do Izby Lordów, gdzie królowa (mamy rok 1996, więc tron sprawuje Elżbieta II) ma wygłosić mowę tronową otwierającą sesję parlamentu. A że za bezpieczne i sprawne dostarczenie insygniów odpowiadają osobiście: William Warwick, Ross Hogan i komendant Hawksby, to Miles czuje, że tą akcją upiecze kilka pieczeni na jednym ogniu. Oczyma wyobraźni już wita się z gąską, choć stawka jest bardzo wysoka. Śmiertelnie! Bo wedle oficjalnych zapisów prawnych złapanemu na próbie kradzieży korony królewskiej grozi kara śmierci. Przez powieszenie.
W „Bramie zdrajców” znajdziemy stałe elementy charakterystyczne dla tej serii, jak potyczki prawno-proceduralne Scotland Yardu z Faulknerem i sekundującym mu radcą królewskim Boothem Watsonem czy pięcie się po drabinie kariery przez protagonistę. Ale też Archer wraca do historii Jamesa Buchanana, młodego i ambitnego Amerykanina, którego Warwickowie poznali w poprzednich tomach cyklu. Dziedzic fortuny rodu armatorów konsekwentnie realizuje swoje marzenie o pracy w Federalnym Biurze Śledczym i okazuje się bardzo pomocny w akcji dotyczącej obrazu. Coś mi mówi, że nie będzie to ostatni występ tego bohatera na kartach serii.
Dodatkowo w tym tomie Archer serwuje czytelnikom sporą dawkę historii Anglii i dziejów monarchii. Wizyta w Muzeum Tower, jak i konkurs, w którym udział biorą dzieci Warwicków i córka Hogana, dostarczają wielu ciekawostek o ważnych dla Brytyjczyków wydarzeniach i postaciach.
Sporo w „Bramie zdrajców” spektakularnych, misternie utkanych scen, jak na przykład ta, w której wykorzystany jest ponaddźwiękowy samolot pasażerski Concorde (pokonywał niegdyś trasę Londyn – Nowy Jork w zawrotne trzy i pół godziny) czy akcja skoku na koronę. Archer potrafi utrzymywać napięcie i zaskakiwać czytelnika.
Jeffrey Archer to powieściopisarz przez duże P. A jego książki są gwarantem dobrej rozrywki – nie tylko na długie jesienne wieczory.
Jeffrey Archer
„Brama zdrajców”
przeł. Maja Justyna
Dom Wydawniczy REBIS
Poznań, 2024
341 s.