Aż trudno uwierzyć, że to jest debiut. Choć tak naprawdę Agnieszka Graca ma już na swoim koncie wiele pisarskich osiągnięć w różnych literackich konkursach, na branżowych festiwalach. Teraz pokazuje swoje siły w dłuższej, powieściowej formie, dzięki czemu w nasze ręce trafia „Czarny poniedziałek” – kryminał mroczny, klimatyczny i dobrze przemyślany.
Iga i Igor to para byłych policjantów, teraz prywatnych detektywów, którzy prowadzą agencję w sercu krakowskiego Kazimierza. Pośród nudnych, rutynowych spraw wreszcie trafia im się ta, która szczególnie przykuwa ich uwagę. Oto Ewa Zielińska – tłumaczka, kobieta w średnim wieku tuż przed rozwodem, w miarę zadowolona ze swojego życia, popełnia samobójstwo. A przynajmniej w taką wersję wydarzeń chce wierzyć nastawiona na szybkie i łatwe, podnoszące statystyki sukcesy policja. Jednak siostra Ewy nie sądzi, że Ewa byłaby zdolna skoczyć z ósmego piętra z balkonu wynajmowanego mieszkania. Zwłaszcza że cierpiała na lęk wysokości. Wynajmuje więc Igę i Igora, by przyjrzeli się sprawie.
Głównie Iga jest zaangażowana w to śledztwo. Zginęła kobieta, prawdy dochodzi kobieta (jednocześnie autorka pokazuje, z jakimi problemami zmaga się detektywka – i jest to w literaturze gatunku nie tak znowu często spotykane spojrzenie), temat powieści również dotyczy problemów w głównej mierze kobiet. Już sam tytuł przypomina zryw Polek próbujących (jak wiemy – niestety bezskutecznie) zawalczyć o prawo do decydowania o swoim losie i swoim ciele, do samodzielnego podejmowania decyzji, czy chcą zostać matkami, czy też nie. Temat cały czas aktualny, a w „Czarnym poniedziałku”, wbrew pozorom, pokazany w sposób wyważony – a to dzięki wykreowaniu złożonych, nieszablonowych postaci.
Iga i Igor przemieszczają się po Krakowie komunikacją miejską, by dotrzeć na kolejne spotkania z potencjalnymi świadkami i podejrzanymi. Prowadzą przesłuchania, drążą, żmudnie zbierają dowody. Oto powieść kryminalna w Mankellowskim stylu – z powolnie, ale skutecznie prowadzonym dochodzeniem przez parę detektywów, którzy również są po prostu zwykłymi ludźmi z problemami, jakie miewa większość z nas. Choć tak naprawdę w tym tomie serii (autorka zapowiedziała już ciąg dalszy) bliżej poznajemy Igę. Na Igora przyjdzie jeszcze czas. Czekam na to, byśmy mieli szansę w kolejnych częściach przyjrzeć się też relacji łączącej Igę i Igora (bo teraz jest ona w zasadzie przezroczysta, ani się nie przyjaźnią, ani nie pałają do siebie niechęcią) oraz mam też nadzieję, że wpadną w jakieś kłopoty czy zagrożenie z tytułu prowadzonego przez siebie śledztwa (w „Czarnym poniedziałku” nie spadł im nawet włos z głowy).
Podejrzanych nie brakuje. W pewnym momencie czytelnikowi wydaje się już, że właściwie każda z zaprezentowanych postaci była skłonna zabić Ewę (mamy tu jej męża, który już dawno ułożył sobie życie u boku innej kobiety. Ta również miała motyw, by pozbyć się byłej narzeczonego. Jest kochanek Ewy – który, tak na marginesie, wprowadza nas w zaskakujące meandry pracy w wydawnictwie – byli sąsiedzi, a i sama siostra – spore przeciwieństwo Zielińskiej – może mieć swoje za uszami). Rozwiązanie mnie zaskoczyło. Lubię być tak wyprowadzana w pole przez autorów kryminałów.
Agnieszka Graca nie waha się poruszać tematy polityczne i się nie patyczkuje – nazywa rzeczy po imieniu, nie zmienia na przykład nazw partii, mówi wprost o tym, co nas – kobiety – boli i pod płaszczykiem powieści gatunkowej w imieniu Polek woła na alarm.
Równoprawnym bohaterem tej powieści jest Kraków – miasto pogrążone w smogu, mroczne, pełne ciemnych zaułków, ale i kręcących się po nim jak w amoku turystów. Listopadowa aura sprzyja atmosferze noir tej powieści. I aż się chce przy najbliższej wizycie w mieście Kraka odwiedzić wszystkie te miejsca, do których zaglądają też bohaterowie „Czarnego poniedziałku”.
To jest też powieść o trudnych relacjach małżeńskich. O życiu w kompromisie, niełatwych wyborach, poświęceniu, ale i otumanieniu przez tradycję, religię, strach przed czymś innym, nieznanym.
Agnieszka Graca jest uważną obserwatorką codzienności, naszych drobnych przyzwyczajeń, ale i szerszych procesów społecznych. A to, co zauważa, zgrabnie wplata w intrygę kryminalną.
„Czarny poniedziałek” to solidny, klimatyczny, mroczny kryminał z ważnym przesłaniem. Czekam na jeszcze.
Agnieszka Graca
„Czarny poniedziałek”
Wydawnictwo AGORA
Warszawa, 2023
382s.