Dziesięć lat po premierze „Zaklinacza” pojawia się trzeci tom cyklu Donata Carrisi (po drodze była jeszcze „Hipoteza zła”) z Milą Vasquez w roli głównej. Przygotujcie się na przerażającą, pełną zwrotów akcji historię z filozoficznym przesłaniem w tle.
Pamiętacie grę komputerową „The Sims”? Umieszczaliście postacie w basenie, dolewaliście wody, a potem zabieraliście im drabinki i patrzeliście, jak znikają pod niebieskawą powierzchnią? Jeśli tak się zabawialiście, a teraz czujecie do siebie niesmak, możecie przyjąć rozgrzeszenie. To, co funduje swoim bohaterom w wirtualnym świecie Carrisi, sprawia, że znęcanie się nad Simsami wydaje się istnym przedszkolem.
Mila Vasquez rok temu odeszła ze służby w policji. Zajmowała się poszukiwaniem osób zaginionych. Teraz zabrała córkę i przeniosła się z nią do domku nad jeziorem, na zupełnym odludziu. Zrezygnowała z dostępu do telewizji czy Internetu. Żyła w miarę spokojnie, aż do dnia, gdy w jej progach stanęła Joanna Shutton, szefowa wydziału policji federalnej zwana Sędzią.
Shutton prosi Milę o pomoc w aktualnie prowadzonym śledztwie. Oto w podobnej do tej, w której mieszka Vasuez, głuszy dochodzi do masakry. W starej willi – także bez udogodnień cywilizacyjnych – ulokowała się rodzina: rodzice wraz z dwiema córkami. Pewnego wieczoru kobieta dzwoni na policję i alarmuje, że w okolicach posiadłości kręci się podejrzany człowiek. Stróże prawa zjawiają się na miejscu po wielu godzinach i zastają ślady krwi. Wręcz hektolitry. Nie ma jednak ciał.
Po anonimowym donosie policji szybko udaje się zatrzymać domniemanego sprawcę. To Enigma – jak od razu chrzczą go media – mężczyzna wytatuowany od stóp do głów. Rysunki na jego ciele to cyfry, a on sam nie ułatwia sprawy, bo milczy. Sędzia informuje Milę, że Enigma ma także wytatuowane na ręce jej imię. Może więc Vasquez będzie w stanie odnaleźć jakieś istotne powiązania i wydobyć ze sprawcy zeznanie.
Mila z oporami zgadza się na jeden dzień znów wkroczyć w progi swojego dawnego miejsca pracy i przyjrzeć się meandrom dochodzenia. Nie jest przez byłych kolegów witana z fanfarami. Skoro odeszła, przestała być swoja. A fakt, że odkrywa szczegóły, które funkcjonariusze przeoczyli, również nie przysparza jej fanów.
Przygoda skończyłaby się na kilkunastu godzinach, gdyby nie fakt, że Mila, wbrew swojej woli, zostaje wplątana w sprawę: znika ktoś jej bardzo bliski. Vasquez prędko przekonuje się, że nie może już ufać nikomu. Choć pomocników nie brakuje. Jest jej przyjaciel Berish. Pojawia się też tajemniczy mężczyzna w czerwonej kominiarce. Kim jest?
Mila musi podjąć wyzwanie i wziąć udział w diabolicznej grze, którą przygotował dla mniej Enigma. Grze również w sensie dosłownym. Prócz rzeczywistych wydarzeń autor przedstawia nam też świat równoległy, zamknięty w starej grze komputerowej, w którą musi się „zabawić” Mila, zakładając okulary VR i chwytając za dżojstik. I w sumie nie wiadomo, który z tych światów jest bardziej mroczny.
Akcja powieści osadzona jest w nienazwanym mieście: posępnym, pełnym bezprawia, swoistym Sin City. Nic dziwnego, że mieszkańcy chętnie uciekają w rzeczywistość wirtualną. W tej kwestii autor przestrzega: technologia z niezwykłą łatwością przejmuje władzę nad ludźmi. Nam się wydaje, że my ją posiadamy, a to ona posiadła nas. Poza tym dochodzi kuszące zagadnienie złudnej anonimowości w sieci, która uwalnia z ludzi najgorsze instynkty. Pisarz sugeruje, że każdy z nas ma przysłowiowy awatar w świecie rzeczywistym, a jest nim zła cząstka duszy, która czasem bierze nas we władanie. Carrisi pyta, czy życie bez zła jest w ogóle możliwe. Odpowiedź nie będzie zadowalająca.
Carrisi tworzy szereg wielopłaszczyznowych postaci, większość unurzanych w mroku. Enigma to zaklinacz – psychopata, który nakłania innych do popełnienia zbrodni, samemu umywając ręce, ale czerpiąc perwersyjną przyjemność z czyjegoś występku. Z kolei Mila cierpi na aleksytymię. Nie jest zdolna do identyfikowania i wyrażania emocji. Nie przytula więc własnej córki. Nie czuje empatii. Skrywa też tajemnicę z przeszłości. Przed kim ukrywa się Mila?
Donato Carrisi przedstawia w książce bogatą wiedzę z zakresu kryminalistyki, także historii przestępstw popełnianych przez seryjnych morderców.
Akcja pędzi na łeb na szyję. I kiedy już jesteśmy przekonani, że wiemy, o co w tym wszystkim chodzi, Carrisi wywraca opowieść do góry nogami i kieruje sympatie oraz antypatie czytelnika w zupełnie przeciwnych niż dotychczas kierunkach.
„Gra zaklinacza” to prawdziwie przerażająca powieść, której nie radzę czytać po zmroku, zwłaszcza, gdy siedzi się samotnie w domu. Z kolei technologiczny aspekt fabuły był dla mnie zbyt dużym udziwnieniem.
Donato Carrisi
„Gra zaklinacza”
przeł. Natalia Mętrak-Ruda i Anna Osmólska-Mętrak
Wydawnictwo Albatros
Warszawa, 2021
382 s.
Przeczytaj naszą recenzję "Dziewczyny we mgle" Donata Carrisi TU.