Czeskie krymi, seria Wydawnictwa Afera, konsekwentnie się rozwija i przybliża polskiemu czytelnikowi coraz to nowe oblicza sensacyjnej literatury, jaka wychodzi spod piór naszych południowych sąsiadów. „Siostra śmierć” Daniela Petra to najbardziej mroczny czeski kryminał, jaki dane wam było przeczytać.
Václav Rákos to policjant z Uścia nad Łabą, dla którego praca jest najważniejsza. Na własną rękę wybiera się do Rumburku, miejscowości na północy kraju położonej nieopodal granicy z Niemcami i Parku Narodowego Czeska Szwajcaria. Umiera tam kobieta otruta metanolem. Rákos przypuszcza, że nie był to nieszczęśliwy wypadek. Dwa lata wcześniej w tym samym miejscu została aresztowana pielęgniarka oskarżona o wysłanie na tamten świat sześciorga swoich pacjentów. Zyskała sobie nawet przydomek: Siostra śmierć. Ten wątek jest zresztą zaczerpnięty z życia.
Rákos zamieszkuje w podupadłym pensjonacie położonym na odludziu i prowadzonym przez ekscentrycznego starszego pana. Choć jest marzec, panuje zima stulecia. Drogi są zasypane, mróz daje się we znaki, co powoduje odcięcie bieżącej wody w hoteliku. Warunki są więc polowe (żeby złapać zasięg i móc wykonać telefon, trzeba wejść na stół w kuchni), jednak policjant z tym większym zapałem bierze się za śledztwo. A to przybiera na sile, gdy zostaje znalezione ciało pracownika parku. Ślady wskazują na działanie zabójcy.
Podejrzenia padają na Miloša Bjeleja, zbrodniarza wojennego z byłej Jugosławii. Sęk w tym, że wedle wszelkich dostępnych informacji Bjelej zmarł dziesięć lat temu. Do tego dochodzi jeszcze wątek Evy, córki aresztowanej pielęgniarki, która przyjeżdża do Rumburku w poszukiwaniu brata i zostaje porwana. Wszystkie te sprawy powoli zaczynają się ze sobą łączyć.
Václav Rákos, jak na kryminalnego protagonistę przystało, nosi ciężki bagaż doświadczeń. Jego życie prywatne to ciąg porażek, które zaczęły się jeszcze w dzieciństwie i niezmiennie dają o sobie znać do dziś. Zresztą policjant wszczyna dochodzenie także z osobistych pobudek. Chce wyjaśnić szczegóły tego, co spotkało przed laty jego walczącego z komuną ojca.
„Siostra śmierć” zadaje kłam przekonaniu, że czeska literatura musi być zabawna. Powieść Petra jest mroczna. Piętrzące się tragedie, niesprzyjająca aura, dość dzika, specyficzna lokalizacja – wszystko to wpływa na pełen grozy klimat opowieści. Początkowo czytelnik może pogubić się w mnogości postaci i przedstawionych wątków. Jednak z tego chaosu wyłania się spójna historia.
Trzeba też zwrócić uwagę na kolejną świetną okładkę, jaką zaserwowało nam Wydawnictwo Afera. Ta jest projektu Kasi Michałkiewicz-Hansen. Afera wybiła również nazwisko tłumaczki, Agaty Wróbel, na okładce, co powinno się stać normą przy każdej przekładanej książce. Myślę, że zgodzi się ze mną ten, kto próbował kiedyś przetłumaczyć choćby stronę jakiegoś literackiego tekstu. Tłumacz jest po prostu drugim autorem książki i czas to zauważyć i docenić.
Na koniec ciekawostka – debiutujący „Siostrą śmiercią” Daniel Petr na co dzień pracuje w branży stomatologicznej... Być może tu należy szukać źródeł wyżej wymienionego mroku.
Daniel Petr
„Siostra śmierć”
przeł. Agata Wróbel
Wydawnictwo Afera
Wrocław, 2019
361 s.