Wiecie, jak to jest, kiedy polubicie jakąś powieściową serię, a polskie wydawnictwo porzuci przekładanie kolejnych tomów? Tak było z kryminałami Aleksandry Marininy, które na szczęście pod swoje skrzydła przyjęła Czwarta Strona Kryminału i nadrabia dla nas zaległości. A tych jest trochę, ponieważ w oryginale pojawiło się już przygód Anastazji Kamieńskiej kilkadziesiąt, z czego w Polsce nawet nie połowa. W księgarniach już można znaleźć „Sprawiedliwego oprawcę”, w którym major moskiewskiej milicji musi rozwikłać tajemnicę fali zabójstw, która rozlewa się po Rosji.
Nastia przede wszystkim powinna jednak zarobić na chleb. Wraz z mężem Aleksiejem ledwie wiążą koniec z końcem. Intratna chałtura podsunięta przez przełożonego pojawia się zatem w samą porę. Kamieńska zgadza się przetransportować ekswięźnia Pawła Saulaka z zakładu karnego w Samarze do Moskwy. Z pozoru banalna konwojencka fucha zamienia się w niebezpieczną misję rodem ze szpiegowskiego thrillera.
W drodze do stolicy milicjantka odkrywa prawdziwą skalę problemów, w które wpakował się Saulak. Z chwilą śmierci jego mocodawcy, ustosunkowanego generała KGB, Paweł popada w niełaskę. Z błahego powodu trafia na dwa lata do kolonii karnej. Tylko dzięki mocnej psychice i umiejętnościom walki wręcz udaje mu się przeżyć piekło rosyjskiego więzienia o zaostrzonym rygorze. Gdy wreszcie wychodzi na wolność, przed bramą wynajęci bandyci szukają sposobności, by uciszyć go na zawsze. Z pomocą przychodzi mu Kamieńska.
Po powrocie do Moskwy na Anastazję czekają obowiązki już natury stricte dochodzeniowej. Opinię publiczną Rosji elektryzuje wiadomość o serii morderstw popełnianych w różnych regionach kraju. Proweniencja ofiar nasuwa śledczym hipotezę o wendecie mściwego kata, który niczym Wyrek, bohater “Psów” Władysława Pasikowskiego, “wyrywa chwasty”. W powszechnym przekonaniu nie wyrządza on szkody społeczeństwu, ba, wyświadcza wszystkim przysługę, eliminując zwyrodnialców mordujących dzieci czy samotnych starszych ludzi. Stąd też tytuł powieści.
Intryga “Sprawiedliwego oprawcy” jest wielowątkowa, akcja zaś nieśpieszna. Autorka metodycznie, krok po kroku, zazębia dwa główne tematy: perypetie Pawła Saulaka i dochodzenie w sprawie zagadkowych śmierci. Dodatkowym motywem jest też zadzierzgnięta podczas eskorty relacja Kamieńskiej z Saulakiem. Zwolennicy wątków obyczajowych w kryminale odnajdą wiele smaczków w kolejnych odsłonach psychologicznej gry, w którą pani major wciąga eksagenta służb specjalnych.
Tłem dla kapitalnej zagadki kryminalnej jest – z czego Rosjanka uczyniła swój znak rozpoznawczy – szkic burzliwych lat 90. w bloku wschodnim. Marinina doskonale opisuje sytuację, gdy po upadku komunizmu wielu obywateli nazbyt dosłownie zrozumiało zachętę, by wziąć sprawy w swoje ręce. Na ulicach rozpanoszyła się przestępczość zorganizowana, a słabo opłacanym i zdemoralizowanym stróżom prawa nieśpieszno było do jej zwalczania. Pisarka przytacza na przykład eksperyment przeprowadzony w owym czasie w Moskwie. Z siedmiu obserwowanych patroli milicji tylko jeden zajmował się egzekucją prawa, a reszta z miejsca ruszała na drobnych przedsiębiorców, by wymuszać od nich haracze.
Sporo w powieści ciekawostek dotyczących metod pracy tajnych służb ZSRR i ich następczyń w czasach Federacji Rosyjskiej: tak cywilnej FSB, jak i wojskowego GRU. Poznajemy dopracowane w tajnych laboratoriach sposoby manipulowania za pomocą hipnozy, a także metody eliminacji przy użyciu trudno wykrywalnych trucizn. Dużo miejsca poświęca Marinina opisom walki o wpływy i uwłaszczania się na majątku państwowym frakcji siłowików w Rosji. Mimo upływu lat – w oryginale książka ukazała się w 1996 roku – tematy te są nadal aktualne.
Pozostaje stwierdzić, że Aleksandra Marinina to po prostu sprawdzona marka. Caryca jak zwykle dostarcza przyzwoitej rozrywki.
Aleksandra Marinina
“Sprawiedliwy oprawca”
przeł. Aleksandra Stronka
Wydawnictwo Czwarta Strona Kryminału
Poznań, 2019
544 s.