Sosnowiec już po raz dziewiąty zorganizował Dni Literatury. W ramach tego święta odbył się cały szereg imprez czytelniczych, a uczestnictwa na jednej z nich nie mogłam sobie odmówić. Na spotkanie autorskie z Gają Grzegorzewską, autorką kryminałów o detektywce Julii Dobrowolskiej, pobiegłam wtorkowym popołudniem.
Wpadłam do sosnowieckiej biblioteki z fanfarami, gdyż ukryte w mojej torbie książki z Biblioteki Śląskiej uruchomiły wyjący alarm ustawionej w drzwiach bramki. Udało mi się jednak jakoś wytłumaczyć groźnie spoglądającej zza biurka pani, iż nie wynoszę jej księgozbiorów i mogłam spokojnie zasiąść na widowni. Wkrótce pojawiła się Gaja Grzegorzewska wraz z prowadzącym z nią spotkanie Robertem Ostaszewskim.
Od razu przyznała się do mrocznej przeszłości, twierdząc, że kryminałami zaczytywała się od dzieciństwa, i to tymi klasycznymi: Raymonda Chandlera, Agaty Christie i Artura Conan Doyle'a. Aż kiedyś jechała rowerem pośród pól i nagle wyobraziła sobie, co by to było, gdyby nagle pojawił się tam morderca z kosą. I napisała prolog Żniwiarza. Jednak na dokończenie i wydanie książka musiała poczekać jeszcze parę lat.
Indagowana co do swojej pisarskiej metody, Grzegorzewska wyjawiła, że zawsze ma szkielet powieści, zna początek i zakończenie, jednak zwykle nie wie, co będzie w środku. Tworzy różne sceny, które potem łączy dowolnie.
Inspiruje ją zarówno film, jak i literatura. Podczas pisania Topielicy przydali się Grzegorzewskiej Skandynawowie i mroczny klimat ich powieści, przy najnowszym Grobie czarny kryminał. Pisarka twierdzi, że Grób jest jej najbardziej osobistą książką. Pokazuje przeszłość Julii, która po części jest też przeszłością samej Gai.
- Włóczenie się po osiedlu, browary nad Wisłą – wspominała Grzegorzewska. - Grób jest też książką o miłości, która jest równie ważna co wątek kryminalny – przyznała niespodziewanie. - Julia po licznych miłostkach dojrzewa do prawdziwego uczucia.
Gaja przyznała, że podczas przygotowań do pisania swojej najnowszej powieści spędziła wiele godzin na stronach internetowych dla wielbicieli nekrofilii.
- Przyszło mi do głowy, że może się mną zainteresować policja. Ale przyłożyłam się do researchu – stwierdziła.
Co do swoich upodobań literackich, Grzegorzewska wyjaśniała:
- Lubię jak najbardziej mroczne kryminały. Takie z nekrofilią, pedofilią i kazirodztwem – przyznała Autorka. - Johana Theorina, Yrsę Sigurdardóttir, Håkana Nessera. Stawiam na Skandynawię.
A skąd się wzięła Julia Dobrowolska?
- Zdecydowałam się na Julię z lenistwa, bo mi się nie chciało wdrażać w procedury policyjne – wyznała Grzegorzewska. - Wymyśliłam więc prywatną detektywkę. Chciałam, by była to postać opozycyjna do głupich, słodkich idiotek, jakie dotąd często występowały w polskiej literaturze.
Posądzona o feministyczne wpływy Pisarka odparła:
- Nie sądzę, żeby feministkom podobała się Julia. Ona mogłaby ewentualnie być ikoną feminizmu trzeciej fali, tego popkulturowego.
- Czy Julia musi tak ciągle facetów bić? - dopytywał Robert Ostaszewski.
- Bije tych, którzy sobie na to zasłużyli – wyjaśniła Grzegorzewska. - Poza tym ona już taka jest, że jak nie ma argumentów, to bije albo klnie. Jej psychika jest pokryta twardą, męską skorupą.
W najnowszej powieści Grzegorzewska znów wraca do swego rodzinnego Krakowa i pokazuje jego mroczną stronę.
- Kraków to nie tylko Wawel i głowa Mitoraja – przekonywała.
Autorka zdradziła też, że planowała następną powieść umieścić w Sopocie, jednak ostatecznie zrezygnowała z tego pomysłu i jeszcze raz postawiła na Kraków. Będzie to książka z nowym bohaterem – Profesorem – który wystąpił już w Grobie.
Jeśli chodzi o miejsce Grzegorzewskiej w zmaskulinizowanym światku pisarzy kryminałów, Gaja przyznała, że początkowo koledzy po piórze nie traktowali jej na poważnie. Zresztą do tej pory jest zapraszana na panele pod hasłem: Kryminał blondynek, jaki miał miejsce na Międzynarodowym Festiwalu Kryminału we Wrocławiu.
Pisarka przeczytała jeszcze publiczności fragment Grobu.
A na koniec Grzegorzewska pocieszyła wszystkich wielbicieli kryminału:
- Nie sądzę, żeby moda na kryminał minęła! Jakoś na zachodzie czytają ten gatunek nieprzerwanie od czasów Agaty Christie i im się nie znudziło.
Tym optymistycznym akcentem zakończono spotkanie.
Spotkanie autorskie z Gają Grzegorzewską odbyło się 14 maja 2013r. w Auli Biblioteki Głównej w Sosnowcu.
Gaja Grzegorzewska -filmoznawczyni, adeptka brazylijskiej sztuki walki - capoeiry, felietonistka Portalu Kryminalnego. Twórczyni cyklu o prywatnej detektywce, Julii Dobrowolskiej. Zdobywczyni Nagrody Wielkiego Kalibru w 2011 roku za powieśćTopielica.