Igły to zbiór dziesięciu fabularyzowanych reportaży przedstawiających sylwetki kobiet w służbie wywiadu. W większości są to Polki działające w okresie Drugiej Rzeczpospolitej oraz II wojny światowej. Pojawiają się też niemiecka baronowa i urodzona w Polsce Dunka. Postawy tych kobiet wobec poczynań hitlerowców wpłynęły na losy wojny. Przez moment stały się one języczkiem u wagi zakulisowej gry światowych mocarstw.
Igły wyszły spod pióra Marka Łuszczyny, warszawskiego reportera i dziennikarza związanego z literackim miesięcznikiem Bluszcz, który potem zastąpiła Chimera. Tytułem zbioru autor nawiązał do znanej powieści brytyjskiego pisarza, Kena Folletta. Bohaterki Łuszczyny, niczym głęboko zakonspirowany agent o kryptonimie „Igła” z thrillera Folletta, Henry Faber, działały przebiegle i precyzyjnie, bezwzględnie raniąc przeciwnika.
Częstokroć za swe czyny przyszło im zapłacić wysoką cenę. Przeżute w bezlitosnych trybach machiny wywiadowczej, lądowały odrzucone i zapomniane na śmietniku historii. I tak na przykład arystokratka Benita von Falkenhayn za zdradę III Rzeszy zginęła pod ostrzem topora berlińskiego kata. Niejednokrotnie dopiero po wielu latach bohaterki doczekiwały się należnego splendoru. W procesie przywracania im dobrego imienia istotny udział ma również rzeczona publikacja.
Obok tak wybitnych agentek jak Halina Szymańska, Maria Sapieżyna czy Halina Szwarc, Łuszczyna opisuje też niechlubny przypadek, jaki stanowiła Malwina Gertler. Polska Żydówka węgierskiego pochodzenia uwodziła swą urodą kolejnych kochanków. Wśród nich znaleźli się: rosyjski handlarz bronią, angielski lord, pilot RAF-u i ambasador ZSRR w Wielkiej Brytanii, Iwan Majski. Zasłyszane w sypialniach sekrety Gertler przekazywała hitlerowcom. Została aresztowana przez brytyjski MI5, lecz fakt, iż wyrządzone przez nią szkody były niewielkie, sprawił, że po stu dniach wypuszczono ją z więzienia i wyjechała do Australii. Na tle bohaterskich wyczynów pozostałych igieł Gertler może być co najwyżej tępą drzazgą...
Niekonsekwentnym wydaje się umieszczenie w zbiorze opisującym tylko historie bohatersko działających agentek, tej jednej opowieści z czarnym charakterem w roli głównej. Wszak zdrajczyń, szmalcowniczek i sprzedajnych kobiet o ciekawych życiorysach było podczas zawieruchy wojennej znacznie więcej. Wybór tej akurat postaci wydaje się więc przypadkowy.
Jedna z igieł, Krystyna Skarbek, podczas swych powojennych podróży spotkała samego Iana Fleminga. Wielogodzinne opowieści z jej bogatego szpiegowskiego dorobku i przelotny romans z pisarzem, dostarczyły inspiracji literackich twórcy serii przygód Jamesa Bonda. Pierwowzorem pierwszej powieściowej dziewczyny agenta 007, urodziwej Vesper Lynd z Casino Royale, w którą w filmie Martina Campbella wcieliła się Eva Green, była właśnie Krystyna Skarbek. I to o polskiej bohaterce premier Winston Churchill mawiał z estymą: „moja ulubiona agentka”.
Łuszczyna ciekawie przybliża skomplikowane losy kobiet - szpiegów. Dzięki efektownej formie krótkich reportaży autor porywa czytelnika w wartką i burzliwą podróż przez życie kolejnych agentek. Częste przeskoki akcji nadają narracji dynamizmu. Mających po przeczytaniu lektury niedosyt, reporter odsyła do obszernej bibliografii, która pozwoli dokładniej zgłębić niebanalne historie polskich igieł.
Dzięki oryginalnemu tematowi i ciekawej formie są Igły zdecydowanie godnymi polecenia.
Marek Łuszczyna
Igły. Polskie agentki, które zmieniły historię
Dom Wydawniczy PWN
Warszawa, 2013
288 s.