Brytyjski dziennikarz i redaktor tygodnika The Economist, Edward Lucas, w swojej książce ostrzega państwa szeroko rozumianego Zachodu przed imperialnymi zapędami Kremla. Wieloletnia praktyka korespondenta środkowo i wschodnioeuropejskiego dostarczyła autorowi materiału do pogłębionej analizy polityki rosyjskiej. Analizy tym cenniejszej, bo wychodzącej spod pióra opiniotwórczego londyńczyka, a nie publicystów z państw dawnego bloku wschodniego, których opinie, choć całkowicie zbieżne z tezami Lucasa, były do niedawna postrzegane na Zachodzie jako niewiarygodne i rusofobiczne.
W obliczu przekraczającej już 5000 ofiar napaści wojsk rosyjskich na Ukrainę trudno o satysfakcję i tanie: „a nie mówiliśmy!” Dla wnikliwie obserwujących poczynania Moskwy główna teza Podstępu mówiąca o tym, że Rosja Putina jest dla zachodniej cywilizacji śmiertelnym wrogiem, nie jest żadnym novum. Nie mniej, dokonując trafnej egzegezy polityki Władimira Putina, Lucas, mówiąc kolokwialnie, odwala kawał dobrej roboty.
Nie jest to wdzięczna rola. Obnażając prawdziwe intencje byłego kagiebisty na szczycie Kremla, dziennikarz wyrywa z wygodnego letargu eurokratów. Rozeźleni wytrąceniem z błogiego przeświadczenia, iż Rosja może być dlań wiarygodnym parterem gospodarczym i militarnym, nie szczędzą mu słów krytyki. Tymczasem, zgodnie z podtytułem książki: „Rosja kiwa Zachód” - i robi to na potęgę.
Lucas nie pozostaje dłużny. Utyskuje na pełnych indolencji przywódców zachodnioeuropejskich, którzy rosyjskiego niedźwiedzia wolą nie drażnić. Niemcom do rozwoju gospodarki potrzebny jest tani gaz tłoczony rurociągiem Nord Stream, zatem na ołtarzu własnego dobrobytu gotowi są złożyć bezpieczeństwo energetyczne sąsiadów. Z kolei Brytyjczycy nie pytają, skąd pochodzą grube miliardy petrodolarów inwestowane w ich kraju i dzięki sowitym prowizjom dla banksterów proces prania rosyjskich pieniędzy w londyńskim City trwa w najlepsze.
Osnową tej książki jest historia losów wschodniej flanki NATO - państw nadbałtyckich. To najbardziej zagrożone inwazją rosyjską kraje. Na przykładzie Bałtów Lucas uwidacznia, że Rosja po 1991 roku niewiele się zmieniła. Cele imperialnego podboju głoszone przez radzieckich towarzyszy wciąż pozostały na agendzie rosyjskiej polityki zagranicznej. Autor konstatuje, że w porównaniu do czasów zimnowojennych obecna sytuacja jest dużo bardziej niebezpieczna. Francis Fukuyama zdążył bowiem ogłosić koniec historii, a państwa Zachodu, jak na komendę, uśpiły swoją czujność i nonszalancko zaczęły się rozbrajać.
Odwaga w stawianiu tez u Lucasa nie jest bynajmniej gołosłownym pohukiwaniem. Na poparcie swoich wniosków autor dostarcza licznych dowodów. Opisuje, jak Putin oplata szpiegowsko-surowcowo-finansowymi mackami Europę. Przy słabych służbach kontrwywiadowczych kombinacje operacyjne rosyjskiego wywiadu cywilnego SWR i wojskowego GRU trafiają na bardzo podatny grunt. Współcześnie gniazdem rosyjskich szpiegów stała się Bruksela. Autor zżyma się na służby NATO i Unii Europejskiej, które dobrodusznie, w imię współpracy, udostępniają biura łącznikowe rosyjskim dyplomatom. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że za urzędniczą przykrywką tych ostatnich kryje się drugi etat, już stricte wywiadowczy. Dzięki udostępnianym im kartom wstępu do budynków unijnych i certyfikatom bezpieczeństwa mają nieskrępowane możliwości docierania do sprzyjających polityków i lobbowania na rzecz interesów Rosji. Belgijska służba bezpieczeństwa nie radzi sobie z taką ofensywą.
Niestety nie tylko ona. Przykład młodej Rosjanki - Katii Zatuliweter - uwodzącej i szpiegującej brytyjskiego posła Mike`a Hancocka, mającego dostęp do sekretów arsenału nuklearnego Zjednoczonego Królestwa, skompromitował również służby brytyjskie. MI5, nieudolnie wnioskująca o ekstradycję Rosjanki, poniosła bezprecedensową klęskę.
Sporo miejsca poświecił autor omówieniu metody wykorzystywania tak zwanych „pożytecznych idiotów”, którą głównie stosuje koncern Gazprom, dbając o to, by organizacje ekologiczne skutecznie zniechęciły społeczeństwa Europy do gazu łupkowego i skroplonego LNG. Kupując przychylność wpływowych liderów opinii i rozbudowując kolejne nitki rurociągów, Rosja cementuje status quo, uzależniając energetycznie Europę.
Książkę Lucas kończy najświeższym dowodem aktywności rosyjskiego szpiegostwa w strukturach NATO. W 2008 roku kontrwywiad estoński Kapo aresztował urzędnika ministerstwa obrony, Hermana Simma. W tajnym raporcie strony Paktu Północnoatlantyckiego określiły Simma jako „szpiega, który wyrządził najwięcej szkód w historii Sojuszu”. Przez długie lata wykradał on tajemnice własnego kraju, NATO i Unii Europejskiej. Informacje przekazywał rosyjskiemu wywiadowi SWR. Lucasowi, jako jedynemu dziennikarzowi, Estończycy pozwolili na rozmowę z nim. W więzieniu o zaostrzonym rygorze w Tartu, gdzie Simm odsiaduje 13-letni wyrok, Lucas usłyszał wiele ciekawych informacji, którymi podzielił się z czytelnikami w ostatnim rozdziale książki.
W Podstępie pojawiają się również polskie akcenty. Lucas donosi o manewrach rosyjsko-białoruskich z 2009 roku, kiedy to ćwiczono odcięcie państw bałtyckich i nuklearne uderzenie na Warszawę. Jest również mowa o antenach nasłuchowych amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego w północno-wschodniej Polsce, które przechwytują rosyjską komunikację elektroniczną. Autor wymienia Polskę i Litwę jako kraje, które pomogły CIA w przetrzymywaniu terrorystów. Podobnie jak w Kiejkutach, tak i w tajnym obozie CIA w Antaviliai na Litwie również miano więzić podejrzanych islamistów. Lucas dworuje, że o tej tajnej litewskiej bazie w dawnej stajni jeździeckiej wiedzieli nawet wileńscy taksówkarze.
Duży plus dla Mariusza Kuklińskiego za przekład i obszerne przypisy tłumacza, częstokroć precyzujące i prostujące drobne nieścisłości w wywodzie Lucasa.
Podstęp to bardzo ciekawa, napisana z dużym rozmachem lektura. Autor postawił śmiałe tezy, które sprawnie wybronił. Bogato udokumentował swój wywód, posiłkując się materiałami odtajnionymi, a także rozlicznymi publikacjami prasowymi. Najcenniejsze są jednak efekty jego rozmów z oficerami służb. Wiadomości z pierwszej ręki, często o demaskatorskim charakterze, wzbogacają walor informacyjny książki. Z drugiej strony, nie zaobserwowałem bezkrytycznego podejścia do zdobytych w ten sposób wiadomości. Lucas, o ile to było możliwe, weryfikował je, a tam gdzie nie zdołał tego zrobić, obiektywnie to zaznaczył. Częstokroć na kartach Podstępu poddawał w wątpliwość rewelacje swoich źródeł w służbach specjalnych.
I choć to gorzka ironia, to niestety sprawdziło się powiedzenie, że do trzech razy sztuka. Autor już w 2008 roku w swojej książce pt. Nowa zimna wojna ostrzegał Zachód przed planami napaści Rosji na terytorium sąsiadów. Ostrzeżenie to powtórzył w 2012r. w Podstępie. Mamy rok 2015 i wojska rosyjskie torują właśnie drogę lądową wzdłuż Morza Azowskiego do zagarniętego już wcześniej Krymu.
Nie jest bynajmniej Lucas efekciarskim profetą, ale bardzo wytrawnym obserwatorem potrafiącym wyciągać wnioski z doświadczeń historii. Może zamiast szefowej unijnej dyplomacji Frederici Mogherini to Edward Lucas powinien negocjować z Rosją?
Edward Lucas
Podstęp. O szpiegach, kłamstwach i o tym jak Rosja kiwa Zachód
przeł. Mariusz Kukliński
Kurhaus Publishing
Warszawa, 2014
336 s.