Nowa powieść sensacyjna Marka Żelkowskiego, znanego autora fantastyki, zaczyna się sceną żywcem wyjętą z Mission Impossible – tej, w której Tom Cruise zwisa na linach z sufitu. A potem robi się jeszcze ciekawiej. Kot z Cheshire to z pewnością książka nietuzinkowa, która łączy w sobie elementy różnych gatunków, tworząc frapującą mozaikę fabularną.
Zaczyna się z rozmachem – w paru rozrzuconych po całym świecie miejscach dochodzi do zamachów na ważne osobistości. Czy te dramatyczne wydarzenia mogą mieć coś wspólnego z warszawską pisarką, Anną, która całe dnie spędza nad klawiaturą komputera, pisząc i czekając na wiecznie nieobecnego męża, Dawida? Odpowiedź na to pytanie będzie zadziwiająca, jak i cała powieść Marka Żelkowskiego.
Za Anną podąża prywatny detektyw, wynajęty przez tajemniczego osobnika o ksywie Iron. Jak na wzorowego wywiadowcę przystało, dysponuje on nowoczesnymi wynalazkami techniki, służącymi do podsłuchiwania czy podglądania, ale nie stroni też od klasycznych przebieranek i zmian tożsamości w celu zmylenia śledzonego przeciwnika. Początkowo rutynowa sprawa zaczyna przybierać nieoczekiwany kształt.
Markowi Żelkowskiemu (który zresztą jest też jednym z kontynuatorów przygód Pana Samochodzika) nie można odmówić wyobraźni. Początkowo czytelnik zastanawia się, o co u diabła tutaj chodzi. Kolejne wątki wykluczają się wzajemnie, wydaje się, że bohaterowie zapadli na zbiorową amnezję, pojawiają się nawet wątki - nazwijmy je ezoterycznymi. Atmosfera z kartki na kartkę gęstnieje. A na rozwiązanie i racjonalne wyjaśnienie zdarzeń trzeba poczekać do samego końca.
Nie przypadkiem też powieść otrzymała taki tytuł – imię jednej z postaci występującej w Alicji w Krainie Czarów. Cytaty z książki Lewisa Carrolla odgrywają ważną rolę w fabule Kota z Cheshire. I też chwilami podobną atmosferą dziwacznego snu powieść Żelkowskiego jest przesiąknięta. Co nie zmienia faktu, że autor trzyma czytelnika w napięciu, jak w powieści sensacyjnej należy.
Nie jest Kot z Cheshire typowym kryminałem ani też standardową powieścią sensacyjną. Trudno tę książkę jednoznacznie sklasyfikować pod względem gatunkowym. Jednak z pewnością można ją zaliczyć do powieści napisanych z pasją - i ten entuzjazm autora wpływa też bezpośrednio na zainteresowanie, z jakim czytelnik zasiada nad lekturą.
Jeżeli macie więc ochotę na nietypową powieść sensacyjną, w której do samego końca nie wiadomo, kto jest kim i jakie jest clou zagadki, zachęcam do sięgnięcia po Kota z Cheshire.
Marek Żelkowski
Kot z Cheshire
Videograf
Chorzów, 2014
221 s.