„Rzeczy, które robimy w ciemności” to wielowątkowa i gorzka w swoim wydźwięku opowieść o ludziach postawionych w sytuacjach granicznych. Dominika Van Eijkelenborg przedstawia historie bohaterów, którym nieprzepracowane w przeszłości traumy ciążą w ich dorosłym życiu. Obok wątków kryminalnych i policyjnego śledztwa w powieści pojawia się również mocna warstwa psychologiczna.
Akcja książki toczy się głównie w Holandii, w Leeuwarden, stolicy prowincji Fryzja. Jedna z bohaterek, Lia Kornmann, przenosi się tam z Amsterdamu – z dwiema walizkami, nieudanym małżeństwem za sobą i czteroletnim synem Jasperem. Chce zacząć od nowa. Stawia wszystko na jedną kartę – kupuje podupadającą lokalną gazetę, którą chce wyprowadzić na prostą.
Dwanaście lat później dwutygodnik „Chic” święci triumfy. Lajfstajlowy magazyn znakomicie się sprzedaje, jest najpopularniejszym tytułem w całej Fryzji. Obok sukcesu zawodowego Kornmann układa sobie życie z Tomaszem Rajterem. Dobrze się dogadują, a Lię szczególnie ujmuje empatia i inteligencja emocjonalna Tomasza. Mężczyzny za to nie akceptuje Jasper. Szesnastolatek ignoruje wszelkie gesty, które w jego stronę czyni Rejter. Lekceważy go i wyśmiewa. Przełomem w ich relacji staje się nakrycie chłopaka na popalaniu marihuany. Tomasz obiecuje, że nie doniesie Lii o tym, co zobaczył i liczy na poprawę stosunków z przyszywanym synem. Jednak nowy rozdział w ich relacji zostaje dramatycznie urwany...
Po piątkowej imprezie nastolatek nie wraca do domu. Widok pustego łóżka w pokoju chłopaka wpędza Lię w czarną rozpacz. Matka przeczuwa najgorszy przebieg wydarzeń. Kompulsywnie obdzwania znajomych Jaspera w poszukiwaniu choćby strzępów informacji o tym, co stało się ostatniej nocy. Wedle relacji kolegi Jasper opuścił spotkanie i powiedział, że wraca do domu.
Kornmann zgłasza zaginięcie policji, ale napotyka na opieszałość i próby bagatelizowania sprawy. Kobieta bierze więc sprawy w swoje ręce – wynajmuje specjalistę w zakresie marketingu w sieci. Razem publikują komunikaty w mediach społecznościowych z prośbą o pomoc w znalezieniu Jaspera. Pomaga również Tomasz, który sam dociera do niepokojących informacji o zdarzeniach feralnej nocy.
W drugim wątku poznajemy Joannę Sandorską, cenioną fotograficzkę, której prace są wystawiane na wernisażach całego globu. Utalentowaną Polkę zaprasza również Muzeum Fotografii w Amsterdamie. Na miejscu w przededniu wystawy Sandorska natrafia w gazecie na zdjęcie budowlańców na tle fabryki. Rozpoznaje na fotografii mężczyznę, który dwie dekady wcześniej zniszczył jej życie. Joanna jest wyraźnie poruszona, kompletnie zapomina o wernisażu, dla którego przyjechała do Holandii. Postanawia odnaleźć faceta ze zdjęcia i wyjaśnić dawne sprawy.
W miarę upływu lektury pojawiają się wskazówki co do spoiwa obu wątków. Klucz jest ukryty w przeszłości bohaterów. Elementy tej tajemnicy są stopniowo ujawniane w narracji retrospektywnej prowadzonej naprzemiennie z teraźniejszą. Retrospekcje przenoszą nas na malowniczą Suwalszczyznę z urokliwym jeziorem Wigry. Autorka sprawnie żongluje nastrojami czytelników – raz uwodzi ich sentymentalnymi wspomnieniami szkolnych przyjaźni, młodzieńczej naiwności i życiowej werwy, by po chwili wrzucić odbiorcę w gorzko-słodkie realia społeczno-ekonomiczne lat 90. w Polsce.
Dominika van Eijkelenborg bardzo wnikliwie konstruuje profile psychologiczne swoich postaci. Wiarygodnie kreśli sytuację rodzica zaginionego dziecka. Zarówno na poziomie psychologicznym, jak i proceduralnym, związanym z metodami pracy policji. Mamy tutaj całe spektrum emocji: od niepokoju, mobilizacji do poszukiwania zaginionego i nadziei, że mimo wszystko Jasper wróci, po frustrację i wściekłość na niewystarczające zaangażowanie policjantów, aż wreszcie rozpacz i postępującą apatię. Autorka umiejętnie zagęszcza atmosferę poprzez operowanie uczuciami czytelników.
Niewiele mniej emocji i zaskoczeń pojawia się w wątkach z przeszłości bohaterów. Pisarka mistrzowsko gmatwa intrygę i rozrzuca fałszywe tropy.
Van Eijkelenborg snuje swoją historię z pietyzmem i bogatą wyobraźnią. Dba o szczegóły przedstawianych scen, jak i tło wydarzeń. Dzięki niezwykle plastycznej narracji łatwo przenosimy się w świat bohaterów i ich dramatycznych przeżyć. Jednak czasem skrupulatność opisów w kluczowych, kulminacyjnych scenach spowalnia akcję i nieco przeszkadzała w lekturze.
„Rzeczy, które robimy w ciemności” to thriller psychologiczny nie tylko na długie i ciemne zimowe wieczory.
„Rzeczy, które robimy w ciemności”
Dominika Van Eijkelenborg
Wydawnictwo Kobiece
Białystok, 2022
486 s.