Ciąg skojarzeń: sycylijski kryminał – Andrea Camilleri – Salvo Montalbano, zostaje przerwany w przypadku niedawno wydanej powieści włoskiego pisarza pod tytułem Sezon łowiecki. Wprawdzie jest tu Sycylia, jest nawet fikcyjna Vigata, jest Camilleri, jest kryminał – ale za to historyczny, a jeśli chodzi o komisarza Montalbano, to urodzi się on dopiero kilka pokoleń później.
Przenosimy się w XIX wiek do sennego miasteczka na Sycylii. Spokój tego malowniczego miejsca burzy przybycie na wyspę pewnego tajemniczego mężczyzny. Nagle w Vigacie zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Niewiasty szaleją, mężczyźni padają trupem, a trzeba przyznać, że przekrój społeczny tej włoskiej osady jest, delikatnie mówiąc, specyficzny.
Mamy tu więc markiza, w którego domu właśnie dochodzi do dramatycznych wydarzeń, jego zwariowaną żonę, syna, który dość szczególną wybrał sobie narzeczoną. Jest też zagadkowy aptekarz, którego rozpoznaje jeden z mieszkańców Vigaty, jest krewki ksiądz, administrator folwarku oraz pewna...koza.
Co tak naprawdę dzieje się w Vigacie? Kto macza palce w tajemniczych i mrożących krew w żyłach wydarzeniach? To już musicie sprawdzić sami. A niecierpliwi nie muszą się martwić, bo Sezon łowiecki, to zaledwie nieco ponad 160 stron, które połyka się przy jednym posiedzeniu.
Nietypowy to kryminał Camilleriego. Powieść aż skrzy humorem, ironią i ciętym dowcipem. Skrzy też erotyzmem, często w dosyć dziwacznych odmianach... Jednak tym, co najciekawsze w Sezonie łowieckim, są po mistrzowsku przez Camilleriego wykreowane postacie. Pisarz po raz kolejny udowadnia, że jest znakomitym obserwatorem i potrafi świetnie wyłuskać i przedstawić ludzkie charaktery.
Sama kryminalna intryga być może na kolana nie powala, ale nie o nią głównie w powieści Camilleriego chodzi. W Sezonie łowieckim jest śmiesznie, strasznie, sarkastycznie i pikantnie. Takie wieloskładnikowe, ostro przyprawione literackie danie to czysty rarytas. Smacznego.
Andrea Camilleri
Sezon łowiecki
przeł. Maciej Brzozowski
Noir Sur Blanc
Warszawa, 2014
166 s.