“Gambit” to intrygujący thriller, w którym autor zabiera czytelnika w podróż po pogmatwanych dziejach Europy XX wieku. Maciej Siembieda, serwując porcję rozrywki, jednocześnie mile łechta narodowe ego i stawia nasz kraj w roli języczka u wagi w rozgrywce światowych mocarstw i ich wywiadów.
To trzecia powieść kryminalna na koncie autora po wcześniejszej serii z prokuratorem IPN Jakubem Kanią w roli głównej, na którą składają się: “444” i “Miejsce i imię”. Maciej Siembieda również tym razem podąża wytyczoną wcześniej ścieżką: sięga po materiały ze swojego bogatego reporterskiego dossier i poddaje je beletryzacji. Autor zapewnia, że w „Gambicie” skorzystał z najbardziej niesamowitej historii ze swojej ponaddwudziestoletniej kariery dziennikarskiej.
Fabuła obejmuje okres od wybuchu drugiej wojny światowej aż po 1990 rok. Główne miejsce akcji to Polska, sporo dzieje się również w RFN, USA oraz Czechosłowacji. Protagonistką jest Wanda Kuryło, dziarska i honorna Łemkini, którą dramat rodzinny zadany z rąk hitlerowców pcha w konspiracyjne szeregi. Od tej pory los szpiega staje się dla niej życiowym przeznaczeniem, początkowo realizowanym w wywiadzie Armii Krajowej, później w strukturach MI6 i CIA.
Punktem zwrotnym w burzliwym życiu głównej bohaterki jest udział w tajnej operacji “Kalina”, której pokłosiem jest odkrycie skarbu na terenie Podkarpacia. Wojskowi i politycy są pewni, że znalezisko ma strategiczne znaczenie i zmieni losy wojny oraz kształt granic powojennej Europy. Operacja wywróci też do góry nogami życie osobiste Kuryło.
Na przymusowej emigracji Wanda pracuje dla wywiadu brytyjskiego, a później służb amerykańskich. Sprawy nabierają tempa, gdy niejaki Jerzy Ostrowski, konstruktor pojazdów i szachista, ucieka z PRL-u do Monachium. Kuryło jest przekonana, że to odprysk sprawy z przeszłości i wybieg komunistycznego wywiadu, który podsyła Zachodowi agenta-śpiocha. Od tej pory patrzenie na ręce dysydenta staje się jej obsesją.
Perypetie Wandy są skreślone staranną polszczyzną, a sensacyjna akcja podparta jest rozbudowanym tłem historycznym. Znajdziemy tu sporo opisów wydarzeń wojennych, oddziałów, uzbrojenia czy kryptonimów. W tekście, ale także w samej strukturze książki, występują liczne analogie do szachów i związanej z grą nomenklatury. Sam tytuł posłużył autorowi do wyjaśnienia zrazu wydających się nielogicznymi działań wywiadowczych. Siembieda poświęca dużo miejsca szpiegowskiemu rzemiosłu: metodom prowadzenia obserwacji i przesłuchań, przekazywaniu zdobytych informacji czy sianiu dezinformacji. Przez karty powieści przewijają się między innymi: szef MI6 Steward Menzies, twórca postaci Jamesa Bonda Ian Fleming, szef KGB Jurij Andropow czy szpieg CIA Jerzy Pawłowski. Jest to więc gratka dla wielbicieli tematu.
“Gambit” porusza również problem niejednoznaczności wydarzeń historycznych. Ważną rolę w opowieści odgrywają oddziały Narodowych Sił Zbrojnych, w których walczy wuj Wandy. Siembieda ukazuje skomplikowane relacje narodowców z Armią Krajową, współpracę z oddziałami Wehrmachtu, ale i wyzwolenie więźniarek z obozu koncentracyjnego w Holiszowie.
Powieść Macieja Siembiedy jest wielopłaszczyznowa i niezwykle wciągająca. Autor umiejętnie kreśli emocje targające bohaterami: od permanentnego strachu nieobcego konspirantom, rozpacz, żądzę zemsty, aż po prawdziwą miłość. Miłośników wojskowości i militariów szczególnie zaciekawi część pierwsza pt. “Czarne”, zaś amatorom zimnowojennych potyczek szpiegowskich smaczków dostarczą “Białe”. Tych ostatnich, do których zaliczam się również ja, zakończenie może rozczarować, bowiem misternie budowana intryga sensacyjna ustępuje w finale miejsca zgoła innym akcentom.
Maciej Siembieda
“Gambit”
Wydawnictwo Agora
Warszawa, 2019
415 s.