Nakładem wydawnictwa Initium ukazał się właśnie thriller, którego fabułę oparto na aktach z archiwum służb specjalnych. “Czerwony parasol” już wcześniej pojawił się na rynku w wersji elektronicznej, sygnowany wtedy nazwiskiem Jurijego Jakowa, natomiast wersję papierową podpisał Wiktor Mrok. Abstrahując od proweniencji autora, jest to wciągająca, dynamicznie przedstawiona historia z nietuzinkowymi bohaterami. Za tło historyczne opowieści posłużyła zimnowojenna rywalizacja między USA i Związkiem Radzieckim.
Osią fabuły jest historia siedemnastoletniej Tatiany, dobrze zapowiadającej się adeptki gimnastyki akrobatycznej z Moskwy. Sielankowy i nieco sztampowy żywot nastolatki z bogatej rodziny zostaje pewnego dnia wywrócony do góry nogami. Po powrocie z zajęć szkolnych w splądrowanym domu dziewczyna znajduje zwłoki brutalnie zamordowanych rodziców i siostry.
Pewnie dla wielu rówieśniczek Tatiany byłby to koniec świata. Niemniej godziny spędzone na strzelnicy z eks-komandosem Specnazu i zahartowany na survivalowych kursach charakter pozwalają protagonistce zachować zimną krew. Przyczynę krwawej jatki pomoże nastolatce odkryć zagadkowy sms, a jej polisą na życie będzie znaleziona w domowym sejfie ampułka z tajemniczą substancją i pendrivem.
Tatiana szybko dochodzi do wniosku, że jej jedyną szansą na przeżycie jest ucieczka. Po przeżartą korupcją rosyjską milicję nie ma co dzwonić. Skala popełnionej zbrodni pozbawia ją wszelkich złudzeń co do intencji i determinacji sadystycznego mordercy. A ona sama jest kolejną pozycją na jego liście do odstrzału.
W wyplątaniu się z tej matni Tatianie pomaga tajemnicza organizacja – tytułowy “czerwony parasol”, czyli zadzierzgnięty przez byłych kagiebistów konglomerat o zasięgu globalnym.
Z wątkiem protagonistki splata się także ten związany z rywalizacją służb specjalnych. Widać tu inspirację powieściami Iana Fleminga i opowieścią o ponadnarodowej, skupiającej wpływowych osobników organizacji “Widmo”, czyli „Spectre”. Autor zdaje się też mieć słabość do twórczości Roberta Ludluma. Sposób prowadzenia narracji, bardzo dynamiczny, poszatkowany, z często zmieniającymi się lokacjami, uprawnia analogię do spektakularnej sagi filmowej z Jasonem Bournem.
Środkową część fabuły zajmuje, nazwijmy go tak, „wątek sztokholmski”, w którym poznajemy losy Tatiany przebywającej w lokalu konspiracyjnym. Wtedy akcja wyhamowuje, brakuje też nieco szczegółów topograficznych miasta, by bardziej uwiarygodnić wybraną lokację. Fani romansu odnajdą tu smakowity kąsek w postaci rozwojowej relacji głównej bohaterki z jej atrakcyjnym ochroniarzem. Miłośnikom rasowego dreszczowca w sukurs przyjdzie ostatnia część powieści, gdzie akcja ponownie ruszy z kopyta.
“Czerwony parasol” jako powieść gatunkowa odkrywa sporo detali rzemiosła szpiegowskiego. W partie dialogowe oficerów wpleciono branżowe słownictwo, niemniej nie w stopniu utrudniającym zrozumienie treści wywodu. Bohaterowie nie stronią od wulgaryzmów i koszarowych dowcipów, co dodatkowo ich urealnia. Zakończenie przynosi rozwiązanie wszystkich wątków. Ciekawi zatem, czy autor - pod jakimkolwiek nazwiskiem się skrywa - ma w zanadrzu przeniesienie na karty powieści kolejnych spraw kryjących się w archiwach służb specjalnych.
Wiktor Mrok
“Czerwony parasol”
Wydawnictwo Initium
Kraków, 2018
592 s.