Jo Nesbø przyznaje, że zanim jeszcze wydał swoją pierwszą powieść, Człowieka nietoperza, miał zamiar napisać książkę o tym, jak wygląda życie w drodze z zespołem muzycznym. Ostatecznie zdecydował się jednak pisać o tym, o czym tylko warto pisać, to jest o miłości i morderstwie. I właśnie o tych dwóch sprawach jest Syn, najnowsza publikacja norweskiego króla kryminału.
Policja, dziesiąty z kolei tom o Harrym Hole'u, pozostawił czytelników w zawieszeniu. Czy to już ostatnia część serii? A może Nesbø nie postawił jeszcze ostatniej kropki? Pożyjemy, zobaczymy, a tymczasem autor przygotował dla nas powieść spoza cyklu, która jest nie mniejszą ucztą literacką.
Sonny Lofthus siedzi za zabójstwo w pilnie strzeżonym i świetnie zorganizowanym więzieniu, zwanym Państwem. Uzależniony od heroiny chłopak cieszy się estymą wśród współwięźniów, z uwagą wysłuchując ich zwierzeń. Jego ojciec był wykrytym w policyjnych strukturach kretem, który ze wstydu popełnił samobójstwo. Krążą słuchy, iż Sonny przyznaje się do niepopełnionych czynów i za innych odsiaduje kary. Monotonia trwa do czasu, aż Lofthus dowiaduje się, że prawda o jego ojcu jest zupełnie inna. Mężczyzna wyrusza na samotną krucjatę, każąc godnych ukarania, samemu wymierzając sprawiedliwość.
Czy chłopak dąży ku samozagładzie? Czy zdoła odkryć prawdę? Kto jest w tej zawiłej układance kim i czy powinien ponieść konsekwencje swoich występków? Nesbø jak zwykle, z każdą kolejną powieścią coraz bardziej, po mistrzowsku plecie fabułę, z precyzją planując punkty zwrotne historii i wodząc za nos czytelnika.
Norweg znakomicie też buduje swoje postacie. Bohaterowie są wielowymiarowi - gdy tylko jeden z nich wzbudzi naszą sympatię, Nesbø zaraz brudzi go i szarga jego opinię, by wzbudzić zamęt w głowie czytelnika. A Sonny to postać wręcz fascynująca. To taki współczesny Robin Hood, który zabiera bogatym, by dawać biednym. Ma swój wewnętrzny mrok, który mami i przyciąga jak ćmę do ognia także pewną młodą pracowniczkę schroniska dla narkomanów. No właśnie, bo Syn jest także opowieścią o miłości. Tej prawdziwej, bez granic i bez racjonalnego wytłumaczenia.
Najnowsza powieść Jo Nesbø traktuje między innymi o uzależnieniu - od narkotyków, od hazardu - ale jednocześnie sama jest głęboko uzależniająca. Syna nie sposób odłożyć na półkę, dopóki nie pozna się zakończenia. I tylko cały czas człowiek ma nadzieję, że jednak będzie pozytywne... Jak jest naprawdę? Koniecznie sprawdźcie sami!
Jo Nesbø
Syn
przeł. Iwona Zimnicka
Wydawnictwo Dolnośląskie
Wrocław, 2014
428 s.