W najnowszym thrillerze Donato Carrisi zabiera czytelników nad jezioro Como. Ten urokliwy zakątek północnych Włoch przyciąga milionerów z całego świata, topowe gwiazdy filmu i muzyki. Kupują tutaj okazałe wille z zapierającymi dech w piersi widokami na taflę jeziora oraz otaczające je alpejskie szczyty. Carrisi burzy ten sielankowy obrazek i podrzuca osiadłej tutaj śmietance towarzyskiej trupa oraz maniakalnego mordercę
Stróże prawa bagatelizują sprawę, za to interesuje się nią łowczyni much – tajemnicza kobieta po przejściach, której tożsamość poznamy dopiero pod sam koniec tej historii. Pomaga ona maltretowanym żonom, partnerkom, córkom. Te, gdy mają już dość mobbingu, przemocy fizycznej czy psychicznej ze strony mężczyzn, mogą wysłać sygnał z prośbą o pomoc – wystarczy, że w lokalnym supermarkecie wstawią do sklepowej zamrażarki słoik pikli. Gdy zauważa go obsługa sklepu, informuje dyrekcję, a ta daje znać kobiecie. W trakcie jednej z takich interwencji łowczyni otrzymuje informację o niepokojącym znalezisku w jeziorze.
Jest to fragment kobiecego ramienia. Odkrycie nie budzi podejrzeń policji, bowiem poza aurą luksusu i splendoru region jeziora Como ma też drugie, mroczne oblicze. Wielu rozczarowanych doczesnym życiem wybiera to miejsce, by... skończyć ze sobą. Ludzie rzucają się z urwisk, a ich roztrzaskane o skały ciała znikają w jeziorze. Nikt ich specjalnie nie szuka – głębokich nawet i na czterysta metrów odmętów Como nie sposób skrupulatnie eksplorować policyjnym płetwonurkom.
Korzystając ze znajomości z sierżantką z oddziału karabinierów, łowczyni wyprasza spotkanie z lokalnym patologiem. Tam upewnia się ostatecznie, że sprawa ma kryminalny charakter i że kobieta, o której wiadomo jedynie tyle, że mogła mieć około sześćdziesięciu lat, nie popełniła samobójstwa.
Targnąć się na swoje życie próbuje za to dwunastoletnia córka Rottingerów, bogatej i wpływowej rodziny przemysłowców. Ocalona przez nieznanego mężczyznę topielczyni trafia do szpitala, gdzie w chusteczce znalezionej przy nastolatce lekarze natrafiają na fragment pomalowanego na czerwono paznokcia.
Łowczyni podąża za tropami i wydobywa na wierzch skrzętnie skrywane latami brudy. Carrisi zbudował złożoną, wielowymiarową postać, obnaża jej skomplikowaną i nieciekawą przeszłość. Równolegle do obu wątków autor stopniowo odkrywa prawdę na temat mordercy. Szwarccharakter to na wskroś zaburzona psychicznie jednostka. Choć jest też bardzo sprytny i metodyczny – profesjonalnie zaciera ślady swoich zbrodni i ściśle przestrzega wypracowanej latami rutyny. Trudno go złapać. Pozostaje tylko czekać, aż w końcu popełni błąd.
Już tytuł zapowiada klimat opowieści: przepełniony brutalnością, gęsty i mroczny. Pełno tu cierpienia: zarówno tego fizycznego, jak i psychicznego. Carrisi jest w tym względzie sprawiedliwy – rujnuje życie niemal wszystkim swoim bohaterom, bez względu na wiek czy pochodzenie społeczne. Obserwujemy, jak poszczególne postacie nie potrafią egzystować szczęśliwie i gubią właściwą drogę.
Zakończenie tej historii prawdziwie zaskakuje. Choć i w drodze do niego autor serwuje kilka emocjonujących twistów.
Smaczku dodaje notka Carrisiego sporządzona w posłowiu – wyobraźcie sobie, że historia mordercy i łowczyni much została zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami...
Donato Carrisi
„Jestem otchłanią”
przeł. Anna Osmólska-Mętrak
Wydawnictwo Albatros
Warszawa, 2022
351 s.