To już jedenasty tom kryminalnej serii z sierżant D.D. Warren w roli głównej. Tak „Czyste zło”, jak i poprzednia opublikowana przez Wydawnictwo Albatros część pod tytułem „Powiem tylko raz” to opowieści o trzech silnych kobietach: wspomnianej D.D. – bostońskiej policjantce, Florze Dane – jej informatorce, a zarazem ofierze seryjnego gwałciciela, i Kimberly Quincy – agentce specjalnej FBI. Tym razem to niesamowite trio nieźle namiesza w pewnym górskim miasteczku.
Nie od parady Maria Czubaszek twierdziła, że przez sport to tylko do kalectwa. Otóż Janet, która nie cierpi wspinaczki górskiej, daje się namówić swojemu chłopakowi o odmiennych upodobaniach w kwestii spędzania wolnego czasu na wyjście w trasę. Dziewczyna stwierdza, że ludzie robią gorsze rzeczy z miłości, i postanawia się poświęcić. Już wkrótce ma tego pożałować, bo zamiast na zapierające dech w piersiach widoki natyka się na ludzkie kości zakopane w lesie.
Na miejscu pojawia się ekipa FBI na czele z Kimberly Quincy. A ponieważ to prawdopodobnie w tych rejonach była przetrzymywana przez seryjnego gwałciciela Flora Dane – i te szczątki mogą być także jego sprawką – również Flora przyjeżdża w Appalachy. A wraz z nią D.D. Warren oraz Keith – maniak komputerowy, którego fascynują sprawy kryminalne i który już w poprzednim tomie cyklu przydał się stróżom prawa w przeszukiwaniu darknetu.
Osobliwa to grupa śledcza, ale – jak się okazuje – skuteczna. Wszyscy lądują w niewielkim górskim miasteczku, którego mieszkańcy zdają się skrywać więcej tajemnic, niż wkoło znajduje się wzniesień. Czy dochodzeniowcom uda się przerwać zmowę milczenia i dotrzeć do prawdy? A ta jest porażająco mroczna. W sprawę są zamieszani miejscowi notable, co tym bardziej piętrzy utrudnienia.
Jednak jeszcze się taki nie znalazł, który dałby radę tym trzem superkobietom. D.D. jak taran dąży do celu, nie zna słowa „nie” i potrafi być wyjątkowo bezczelna. Choć z biegiem serii nieco się wyrobiła. Teraz już ma rodzinę, dorosła i stara się wyważyć pracę oraz życie osobiste. Paradoksalnie to sprawia, że jest jeszcze lepszą śledczą, niż wtedy, gdy pochłaniała ją jedynie policyjna robota.
Flora, która przeżyła niewyobrażalne piekło (przez ponad rok była przetrzymywana i wykorzystywana przez seryjnego gwałciciela), teraz jest kobietą ze stali. Zawsze ma przy sobie nóż motylkowy i jest gotowa skopać tyłek każdemu, kto sobie na to zasłuży. W tym tomie będzie się też musiała zmierzyć z uczuciem, które najwyraźniej żywi do niej przystojny Keith, niepokojąco przypominający z wyglądu seryjnego mordercę Teda Bundy'ego...
Nad wszystkim musi zapanować Kimberly Quincy (można także przeczytać serię kryminałów Lisy Gardner opowiadającą o jej ojcu, policyjnym profilerze). Kimberly nie ma łatwego zadania. Okazuje się, że góry skrywają o wiele więcej tajemnic, niż można to sobie wyobrazić. A z pomocą policji może przyjść jedynie niema dziewczyna.
To Bonita – tak nazywa ją D.D., bo wcześniej nie miała nawet imienia. Nie mówi, nie potrafi czytać ani pisać. Jest dobra jedynie w rysowaniu. Ale jak w ten sposób przekazać stróżom prawa informacje potrzebne w dochodzeniu? Nie ma obaw, już D.D. jakoś sobie poradzi z tym problemem.
Lisa Gardner napisała przerażający thriller, ale zdołała w nim zamieścić także historię pięknej miłości matki do córki (Mamity i Bonity). Trafimy też na kilka zabawnych scen czy dialogów. A po lekturze z pewnością każdy dwa razy się zastanowi, czy na pewno chce się wybrać na górską wycieczkę. A może jednak bezpieczniej będzie zostać w domu...
Gardner tworzy skomplikowaną intrygę. I jak to u niej – zazwyczaj ci, których w ogóle nie podejrzewamy, okazują się mieć coś za uszami. Zaskoczenie gwarantowane.
Bardzo spodobało mi się to, że autorka stawia na kobiety. Żeńskie bohaterki, które – każda silna w inny sposób – razem stanowią znakomity zespół. A mężczyźni pojawiają się jedynie w ich cieniu. To one decydują, one grają pierwsze skrzypce, one stawiają czoło wszelkim niebezpieczeństwom. I wychodzi im to znakomicie. Ożywcze!
„Czyste zło” można spokojnie czytać, nie znając poprzednich tomów. Jednak z pewnością warto po nie sięgnąć.
Lisa Gardner
„Czyste zło”
przeł. Andrzej Szulc
Wydawnictwo Albatros
Warszawa, 2021
443 s.