“Łzy pajaca” to pierwszy z serii kryminał retro z komisarzem Ricciardim w roli głównej, a zarazem początek tetralogii inspirowanej porami roku. Autor zabiera czytelnika do zimowego Neapolu lat 30. ubiegłego wieku, gdzie w najsłynniejszym teatrze operowym świata dochodzi do morderstwa. W tle obserwujemy obraz zaczadzonych faszyzmem Włoch, którym marzy się rola światowego hegemona rodem z czasów Imperium Rzymskiego.
Luigi Alfredo Ricciardi to komisarz włoskiej policji. Ma arystokratyczne pochodzenie, może się poszczycić opinią skrupulatnego i skutecznego śledczego, a do tego dysponuje charyzmatem widzenia ostatnich chwil życia zmarłych. Ten dar, choć czasem przydatny w zawodzie śledczego, dla melancholijnego komisarza jest dopustem bożym. Nawet zwykły spacer po mieście wywołuje u niego pasma nieopisanego cierpienia. Widzi stratowane dorożką zwłoki dziecka, zwisające z okien ciała wisielców czy przemawiające do niego ofiary powszechnego w tamtym czasie głodu.
Podczas premiery opery “Pajace” Ruggera Leoncavalla w garderobie teatru San Carlo zostaje zamordowany Arnaldo Vezzi, najsłynniejszy w owym czasie tenor świata. Za życia Vezzi był pupilkiem Mussoliniego, więc na neapolitańskich śledczych wywierane są niemałe naciski, by jak najszybciej znaleźli sprawców. Trudna, nie tylko pod względem procesowym, sprawa spada na barki komisarza Ricciardiego.
Ów tyrady swojego pryncypała kwestora Angelo Garzo oraz wpływowych w mieście notabli pacyfikuje i po prostu robi swoje. Nieśpiesznie, acz konsekwentnie analizuje dowody znalezione na miejscu zbrodni i wychwytuje nieścisłości w zeznaniach świadków czy ich alibi. Z prowadzonego z nadludzkim wręcz spokojem śledztwa czyni swój znak rozpoznawczy.
De Giovanni nie stroni od problematyki społeczno-politycznej charakterystycznej dla epoki. Wyraźnie rysuje rozwarstwienie społeczeństwa włoskiego i jego ciągoty totalitarne. Ulice ówczesnego Neapolu to konglomerat opływającej luksusami arystokracji, statecznego mieszczaństwa i przymierającej głodem biedoty. Autor przestrzega, że – paradoksalnie - majętność i wykształcenie wcale nie impregnują przed chwytliwymi hasłami populistów. Problem, mimo upływu lat, jest wciąż aktualny - vide gościnne występy włoskich faszystów u ich polskich pobratymców na Marszu Niepodległości.
Akcja powieści toczy się miarowo. Autor doskonale panuje nad frazą - na próżno szukać tu zbędnych opisów czy wątków pobocznych. Konsekwencja i determinacja głównego bohatera gwarantują logiczny wywód, choć aspekt metafizyczny nie każdemu może przypaść do gustu. Ricciardi bez daru widzenia byłby tak samo skuteczny, a na pewno daleko bardziej przekonywający.
Tak rozwiązanie zagadki, jak i finałowa postawa pryncypialnego komisarza bardzo zaskakują. Pojawia się w powieści również dodatkowy smaczek w postaci nomenklatury z poletek opery i muzyki klasycznej. Nieobeznanym z tematem szybkiego repetytorium udzieli jedna z postaci - zagorzały miłośnik opery, poczciwy ksiądz don Pierino.
Seria de Giovanniego liczy już kilkanaście tytułów. Książki są tłumaczone na obce języki, a telewizja Rai nakręciła na ich podstawie serial telewizyjny.
Maurizio de Giovanni
“Łzy pajaca”
przeł. Maciej A. Brzozowski
Oficyna Literacka Noir sur Blanc
Warszawa, 2018
207 s.